Kiedyś były podstawą każdej dobrej prywatki. Winyle z nagraniami Rolling Stones czy Louisa Armstronga stanowiły marzenie wielu osób. Stopniowo wypierane przez płyty CD odeszły w zapomnienie. Zakłady Produkcji Specjalnej w Pionkach chcą przywrócić płyty gramofonowe do życia.
Szum czarnej płyty
- Pomysł produkcji płyt analogowych wymusiło samo życie. Nie chcemy skupiać się tylko na produkcji wojskowej stąd nasz zwrot w kierunku produkcji cywilnej. Wiem, że jest liczne grono osób, które wprost kochają ten specyficzny szum czarnej płyty – rozpoczyna rozmowę prezes Zakładów Produkcji Specjalnej, Arkadiusz Szulecki.
ZPS w 95% uzależniony jest od zamówień z Ministerstwa Obrony Narodowej. W dobie obecnego kryzysu liczba zamówień jest znacznie mniejsza, stąd pomysł na rozwój produkcji na rynek cywilny.
W tym celu zmieniony został sam schemat organizacyjny firmy. Utworzono w miarę silny dział rozwoju oraz współpracującą z nim wydzieloną część cywilną laboratorium. Powstał również dział marketingu, w którym działają zarówno doświadczeni pracownicy, jak i młodzi ludzie wprost po studiach. – Produkcję czarnej płyty rozpatruję bardziej w kategoriach reklamowych i marketingowych. Dla zakładu obracającego milionami, to nie będzie znaczący przychód. Ponadto nasz wkład będzie minimalny a liczy się promocja firmy i miasta. Na etykiecie płyt będzie się znajdowało logo miasta Pionki, ZPS-u i Bumar-u – dodaje prezes.
Na początek u sąsiadów
W pierwszym etapie czarna płyta produkowana będzie w miejscowości Lodenice koło Pragi. Zakład w Czechach oraz drugi w Niemczech, to dwa główne punkty, w których w płyty analogowe zaopatrują się polscy odbiorcy. W Polsce nikt nie produkuje czarnej płyty. Tym bardziej zwiększyłoby to prestiż i zapewniło reklamę pionkowskiemu zakładowi.
W Pionkach nie ma obecnie możliwości technicznych produkcji płyt winylowych. Jako ciekawostkę warto dodać, że płyty nie są produkowane z winylu w czystej postaci. Byłyby wówczas przeźroczyste a takie egzemplarze spotykane są niezwykle rzadko. Wszystkie urządzenia i prasy do produkcji płyt gramofonowych zostały niestety zezłomowane i sprzedane. Prezes nie wyklucza jednak zakupu maszyn, dzięki którym ZPS mógłby prowadzić samodzielną produkcję. Wiele zależeć będzie od zainteresowania samym towarem. – Początkowo chcemy wykonać płyty z muzyką pięciu różnych wykonawców. W sumie mamy prawa do ponad dwustu, ale jeszcze nie zdecydowaliśmy się na konkretne. Mówimy tutaj o polskich jak i zagranicznych muzykach. Anna German, Bajm, Shakin Stevens, Perfekt, Dżem, Bob Marley – wylicza prezes.
W pierwszym etapie na rynek trafi partia 500-1000 egzemplarzy płyt gramofonowych. Ich cena wahać się będzie w granicach 40-90 złotych. Wszystko zależy od wykonawcy czy rodzaju muzyki. Płyty sprzedawane będą poprzez sklep internetowy, który ZPS ma zamiar u siebie uruchomić. – Zainteresowanie czarną płytą na pewno jest. Już teraz jesteśmy po rozmowach z jedną z firm z Warszawy, dla której będzie produkować winyle – przyznaje prezes Szulecki.
Nie tylko płyty
Pisząc o produkcji cywilnej w ZPS warto wspomnieć o drugiej równie ważnej inicjatywie. Pionkowski zakład jako jedyny w Polsce wprowadza na rynek zimowe i letnie spryskiwacze do szyb, które oparte są na bazie spirytusu. To tylko jedna z nowości.
Olbrzymie trudności z przestawieniem się z produkcji wojskowej na cywilną były jedną z przyczyn upadku Pronitu. Zakłady Produkcji Specjalnej w dalszym ciągu opierają swoją działalność na kontraktach rządowych. Pionkowska zbrojeniówka nie ucieka jednak od produkcji cywilnej, która chociaż stanowi kroplę w morzu dochodów, to w głównej mierze może być nośnikiem dobrej reklamy zarówno dla ZPS jak i dla miasta Pionki.
![]() |