Kierowcy nie mają wątpliwości. Te metody remontów dróg są nieskuteczne. Urzędnicy uspakajają. Zasłaniają się oszczędnością i zrzucają winę na słabe konstrukcje nawierzchni. Dają gwarancję na rok czasu.
W ostatnich tygodniach na terenie Pionek dokonywana jest spora ilość cząstkowych remontów nawierzchni. Łatane są zarówno drogi miejskie, jak i powiatowe. Dziury w jezdniach zalewane są emulsją asfaltową a następnie przysypywane grysem. Kierowcy nie mają dobrego zdania o tej metodzie. - Ostatnio zobaczyłem jak są robione pionkowskie drogi i aż mi się coś zrobiło! Kto w tych Pionkach zarządza i zezwala na wywalanie jakiegoś żwirku drobnego na ulice? Parodia! Potrzyma się drogi jeden tydzień a później panie z MZUK-u będą go sprzątać. Pieniądze wyrzucone w błoto. Takie rzeczy tylko w Pionkach – napisał w mailu do naszej redakcji jeden z mieszkańców.
Cząstkowych remontów dróg miejskich dokonuje radomska firma Interbud. Najprostszym i zarazem najtańszym z możliwych sposobów są łatane mniejsze wyrwy i dziury w nawierzchni. W ten sposób wykonano prace na ulicach Dębowej, Leśnej, Szpitalnej, Fabrycznej, Polnej czy Kochanowskiego. - Ta metoda jest stosowana głównie ze względów oszczędniościowych. Wylewanie emulsji asfaltowej i zasypywanie grysem kosztuje nas 25% ceny metody standardowej, czyli remontów z wykorzystaniem masy bitumicznej. Drogi powinny wytrzymać przynajmniej rok czasu – powiedział nam Arkadiusz Jurek z Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta.
Podobne metody przy naprawianiu nawierzchni stosuje Powiatowy Zarząd Dróg Publicznych w Radomiu. Chociaż tutaj motywy są nieco inne. W najbliższych dniach łatane będą dziury na Alei Jana Pawła. Jak nam powiedziano zostanie tam wykorzystana emulsja i grys. Głównie ze względu na fakt zbyt cienkiej warstwy nawierzchni tej ulicy. - Z reguły na drogach miejskich stosujemy masę bitumiczną. Emulsja asfaltowa jest wykorzystywana głównie na drogach pozamiejskich, które mają cienką grubość. Głównym problemem są słabe konstrukcje dróg. Ta metoda jest najbardziej ekonomiczna i zdaje egzaminy. Bardziej uszczelnia nawierzchnię. Dodam, że ta technologia stosowana jest od lat w krajach zachodnich. Jeżeli chodzi o gwarancję, to trudno przecież określić, która dziura w jezdni została naprawiona miesiąc temu, a która rok temu – przyznała Joanna Chojnacka z PZDP w Radomiu.
Problem pojawia się również z prawidłowym oznakowaniem robót. Powiat doskonale daje sobie z tym radę. Zabezpiecza się przed ewentualnymi pozwami ze strony kierowców o odszkodowania na skutek najechania na drobne kamyczki i uszkodzenia auta. Przykładowo przy wjeździe na ulicę Wspólną z obu stron są ustawione charakterystyczne znaki i ograniczniki prędkości. Nieco inaczej wygląda sprawa w trakcie remontów dokonywanych na drogach miejskich. Tutaj radomska firma Interbud nie ostrzega kierowców. - Firma powinna zabezpieczać znakami ulice na czas robót. Nie wiem dlaczego tego nie robią – powiedział Arkadiusz Jurek. Kierowcy powinni pamiętać, że wszystkie drogi miejskie są ubezpieczone i ewentualnych odszkodowań mogą dochodzić od PZU. Tyle tylko, że to bardzo żmudna i długotrwała procedura a ewentualne uszkodzenia samochodu powinny być solidnie udokumentowane.
Żadnych problemów nie ma z tym natomiast powiat. - Znaki przy remontowanych drogach z wykorzystaniem grysu stoją dopóki kierownik robót uzna, że grys nie został już zajeżdżony. W każdym wypadku to jest sprawa indywidualna. Znaki mogą być usunięte po jednym tygodniu, dwóch lub nawet trzech – dodała Joanna Chojnacka z Powiatowego Zarządu Dróg Publicznych.
Polskie drogi i ich remonty to temat tak długi, jak długa jest lista ulic w Pionkach wymagających natychmiastowej poprawy warunków jazdy. Urzędnicy jak zawsze zapewniają, że metody łatania dziur są skuteczne. Stan nawierzchni po zimie daje jednak trochę inną odpowiedź.
![]() |
![]() |