Śliskie jezdnie, śnieg i błoto pośniegowe na jezdniach. Wielu kierowców ma ogromne problemy z poruszaniem się po takiej nawierzchni. Kiedy zaczniemy pracować nad swoja techniką jazdy zimą?
Od wielu lat, co roku zima zaskakuje drogowców. Nawet, gdy od kilku tygodni słyszymy w prognozach pogody zapowiedzi o nadchodzących opadach śniegu, nikt zbytnio nie bierze do serca tych ostrzeżeń.
Zawsze budzimy się rano z pretensjami- "dlaczego jeszcze jezdnie nie są czarne?!". Owszem czasem można naprawdę mieć pretensje do służb drogowych o niewystarczające dbanie o stan dróg, o to że nie pracują w nocy, by na bieżąco zgarniać zalegający śnieg. Ale czy zawsze tak jest, że to tylko drogowcy odpowiadają za to jak nam się jeździ?
Ilu z nas, drodzy kierowcy, zastanawiało się w ciszy własnego sumienia jakie mamy umiejętności jazdy po śliskiej, często oblodzonej nawierzchni? Czy z własnej niewymuszonej woli jesteśmy w stanie zainwestować w kilka godzin szkoły jazdy w zimę? W to by potrafić poradzić sobie, gdy złapiemy poślizg i auto zacznie uciekać na bok? Czy ktoś chociaż raz w roku stara się na własna rękę wyjechać na spory plac i ćwiczyć wyprowadzenie pojazdu z poślizgu?Dla sporej części osób jedynym ratunkiem w przypadku poślizgu jest naciśnięcie hamulca i czekanie na "Anioła Stróża". To jednak za mało i zazwyczaj lądujemy na krawężniku lub w rowie. Niestety zdarza się również, że dochodzi do zderzenia pojazdów.
Czasy mamy takie jakie mamy, od lat brakuje pieniędzy na wszystko. Brakuje też na sprzęt, na zatrudnienie pracowników w służbie drogowej. Nie wymagajmy cudów od tych ludzi bo oni nie maja narzędzi do tego by na każdej drodze co kilkanaście minut jeździła piaskarka. To nie oni wyznaczają sobie budżet i przyznają fundusze. Nie zapowiada się, by zaczęto przeznaczać więcej pieniędzy na oczyszczanie dróg. Zacznijmy więc wymagać od siebie, by nauczyć się jeździć w zimę bezpiecznie. Jak można zauważyć większość kierowców, gdy tylko spadnie śnieg, prędkość pojazdów ogranicza do maksimum 20 km/h. Naprawdę nie trzeba tamować ruchu taka prędkością, wystarczy poćwiczyć, poczytać, zainteresować się i będziemy jeździć także w zimę na białej nawierzchni z szybszą, ale bezpieczna prędkością. Dlaczego spora część właścicieli aut decyduje sie na zmianę opon z letnich na zimowe dopiero, gdy spadnie śnieg?
Polska jest jednak krajem specyficznym. Każdy ma się za znawcę w każdej dziedzinie. Od sportu po politykę. Również uważamy sie za najlepszych kierowców. Wszystko wiemy lepiej. Czy mamy jednak do tego prawo by tak sądzić? Wydaje się, że zwyczajnie nie mamy do tego prawa. Zacznijmy krytykować również siebie i pracować nad własnymi umiejętnościami. Tak będzie prościej.
Za treść listów gazeta Pionki24 nie ponosi odpowiedzialności.Wszystkie listy są zamieszczone w orginale.Imię i nazwisko do wiadomości redakcji
Skontaktuj się z autorem tekstu: MW |