Nadchodzące miesiące zapowiadają się jako bardzo ciężki okres dla pionkowskiego sportu. Nad częścią klubów sportowych zawisło widmo likwidacji. Takie smutne wnioski wypływają z czwartkowego spotkania przedstawicieli klubów sportowych z obecnym burmistrzem Pionek Panem Januszem Malikiem.
Pan Malik poinformował zebranych, iż pieniądze zapisane w budżecie na "sport i kulturę fizyczną" są tak naprawdę pieniędzmi wirtualnymi. Nie jest możliwe ich zapewnienie ani wydatkowanie. Jak sam podkreślił, na 100% do momentu sprawowania przez niego funkcji burmistrza nie ogłosi konkursów finansowych, pomimo faktu że jest miłośnikiem sportu a w szczególności piłki nożnej. Miasto musi przejść przez drastyczny program oszczędniościowy a ofiarą tego padną pionkowskie dzieci i młodzież trenująca w Prochu, Becie, Juniorze, Championie, PTS-ie czy Delfinie. W przypadku największego z pionkowskich klubów Prochu, można liczyć na wsparcie sponsorów, którzy nie dopuszczą do tego by ponad 80 lat tradycji i historii zostało zaprzepaszczonych w ciągu 2 lat rządów byłego burmistrza Romualda Zawodnika. Co mają natomiast powiedzieć i jak zorganizować zajęcia i treningi działacze pozostałych klubów? Z roku na rok pogarsza się sytuacja finansowa Championa, który zmuszony jest nawet wycofywać zespoły z rozgrywek młodzieżowych. Ciężko myśleć już nie tylko o rozwoju, ale nawet o utrzymaniu obecnego stanu posiadania.
Dlatego tym bardziej należy skierować słowa uznania dla wszystkich przedsiębiorców, sponsorów, działaczy i wszystkich osób, które poświęcają swój czas i pieniądze. Miejmy nadzieję, że nie zabraknie im uporu i wytrwałości. Uda się przejść przez najgorszy okres i wyprowadzić swoje kluby na prostą. Przecież wiara przenosi góry. Były już burmistrz Zawodnik w trakcie 2 lat sprawowania przez siebie władzy doprowadził do tego, iż Pionki straciły praktycznie płynność finansową. W 2009r. nie ma nawet możliwości zaciągnięcia kredytu czy pożyczki. Najbliższe miesiące będą okresem próby dla Pionek. Okresem cięć w budżecie, dokładnego oglądania każdej złotówki, wyborów pomiędzy zapewnieniem w miarę normalnego funkcjonowania miasta a wydawaniem pieniędzy na inne potrzeby.
Warto przypomnieć, że przepychanki i nieporozumienia w sprawie dofinansowania z budżetu stowarzyszeń sportowych trwają już od dłuższego czasu. Konkursy finansowe winny być rozstrzygnięte już w marcu, a do tej pory nie zostały nawet rozpisane. Były burmistrz Zawodnik uczynił z tej kwestii jeden ze swoich silniejszych oręży do walki z opozycją. Wszystko to w myśl hasła "nie dokonacie przesunięć w budżecie po mojej myśli, to ja nie dam pieniędzy na sport". Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż działanie to było wyjątkowo skierowane w KS Proch, który to klub Pan Zawodnik od dawna postawił sobie na celowniku. Zapomniał tylko o jednym. Proch Pionki istnieje od roku 1926. Przetrwał zmiany ustrojowe, gospodarcze, rozmaitych burmistrzów i pseudo działaczy. To klub, który 83-letnią historią i tradycją ugruntował swoją pozycję nie tylko w regionie, ale i w kraju. Każdy polityk, który prowadzi wojnę z klubami piłkarskimi i wciąga w to inne stowarzyszenia sportowe jest po prostu skazany na porażkę i prędzej czy później będzie zmuszony odejść w niesławie.
![]() |