W trakcie tego wydarzenia, gdzie przybyli, znamienici goście szykowali się do przecięcia wstęgi otwierającej nowoczesny pawilon zabiegowy, oczom wszystkich zebranych ukazał się radny Zbigniew Belowski z transparentem o treści – „Szpital w Pionkach zawsze nosił imię dra Karola Marcinkowskiego!!! Komu to przeszkadza? I DLACZEGO? Zawłaszczanie historii i tradycji przez PiS”.

W związku z zaistniałą sytuacją, wiceprzewodniczący rady miejskiej w Pionkach Tomasz Łyżwa, podczas wczorajszej sesji zwrócił się w tej sprawie do radnego Zbigniewa Belowskiego. – Panie Radny Zbigniewie Belowski. W poniedziałek, 22 listopada mieliśmy otwarcie pierwszego pawilonu zabiegowego szpitala. Pan tam zaistniał. Co to miało być? Happening, performens? Co Pan chciał osiągnąć robiąc to co Pan zrobił? Bo chyba nie wszyscy odebrali to właściwie. Może się Pan podzieli z nami jakąś informacją na ten temat – pytał podczas wtorkowych obrad sesji rady miasta wiceprzewodniczący rady Tomasz Łyżwa.

Na odpowiedź radnego Zbigniewa Belowskiego nie trzeba było długo czekać. Radny od razu zabrał głos, komentując całe to zajście. – Nie wiem, czy Pan odróżnia pojęcie performensu od happeningu, bo nie było to ani jedno ani drugie. To był mój obywatelski protest przeciwko podjęciu decyzji przez radę powiatu radomskiego o nadaniu imienia szpitalowi na ulicy dziś Niepodległości, imienia Pary Prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Nie dlatego, że mam osobiście jakieś animozje do państwa Kaczyńskich, bo w ich działalności społecznej, chociażby w postawie pani prezydentowej w obronie kobiet uważam za bardzo pozytywną postawę. Był to mój osobisty, personalny protest przeciwko politycznej samowoli jaką zastosowała rada powiatu radomskiego. Od chwili powstania szpital ten nosił imię dr Karola Marcinkowskiego. Polecam w Wikipedii nawet poczytać o tej chwalebnej postaci z wielkopolski. Wybór został dokonany przez ówczesnych mieszkańców Pionek z chwilą wybudowania tego szpitala. Ja osobiście jestem świadkiem historii nie tylko ze względu na wiek jako, że osobiście w dzieciństwie widziałem szyld, który wisiał nad wejściem głównym szpitala, właśnie z imieniem doktora Marcinkowskiego. Również miałem przyjemność w czasie jednej ze swoich prac jako wytwórca szyldów i reklam naprawiać taki szyld i faktycznie z moim przełożonym rzemieślnikiem budować go od nowa. Rozmawiałem o tym z Panem Trelką, on ma inne zdanie, ja mam inne. Jestem zdegustowany postawą radnych powiatowych z Pionek, którzy nie szanują historii i tradycji swojego miasta, oddają się ciśnieniu politycznemu. Tego rodzaju posunięcie uważam, za typowe zagrywki, które mają zaznaczyć nasz teren i wmawiać ludziom, że wszystko jest okej. Nie jest okej i mam nadzieję, ze historia udowodni to niebawem. Cieszę się, że nie zakłóciłem uroczystości, nie krzyczałem, nie porywałem się na nikogo i cieszę się, że nikt mnie nie atakował. To oznacza, że możemy wyrażać swoje poglądy w sposób cywilizowany, ogólnoprzyjęty – mówił radny Zbigniew Belowski.

Wiceprzewodniczący rady Tomasz Łyżwa wskazał, iż przejmując funkcję przewodniczącego rady społecznej szpitala – placówka nie miała imienia. – Powiat obejmując i przemianowując szpital nie miał chyba obowiązku używać nazwy wskazanej przez pana. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że ta nazwa, którą powiat przyjął pomogła zyskać funduszę na budowę tego szpitala. To wyszło tak jakby panu nie bardzo pasowało otwarcie nowego szpitala. Dlatego było zdziwienie mieszkańców i moje osobiście też, bo po 20 latach mamy wreszcie szpital, za chwilę będzie następny pawilon, a za dwa lata daj Boże będzie cały remont szpitala ukończony. Tak wyglądało to jakby Pan nie był z tego zadowolony – mówił wiceprzewodniczący rady Tomasz Łyżwa.

Radny Zbigniew Belowski wskazał, że wiceprzewodniczący poszedł za daleko w tejże interpretacji jego protestu. – Chcę Panu powiedzieć, że będąc przewodniczącym rady społecznej szpitala ówczesnego wielokrotnie z panem dyrektorem Gawlikiem, bo było to parę lat temu jeździłem w różne miejsca próbując pozyskać pieniądze. Było jak było. W latach 70 mój ojciec płacił pieniądze tak zwane zrzutkowe ze strony pracowników Pronitu na ten szpital. Konsekwencją tego jest fakt, że Starostwo Powiatowe posiada z racji gratisowego przekazania piękną działkę przy ulicy Garszwo, która powinna być własnością miasta. Wyraziłem również swoje niezadowolenie z funkcjonowania na określonych zasadach powiatów jako takich. Faktem jest, że zasługi jak najbardziej i chylę czoła, przed każdym kto dołożył się do tego, aby ten szpital powstał. Nie zgadzam się z wprowadzeniem narracji jaką pan zaproponował. Bardzo jest mi przykro. Że burmistrz nie został zaproszony do przecięcia wstęgi to jakoś to przeboleję, ale, że aktualny przewodniczący rady społecznej nie został poproszony to nie mogę darować – powiedział radny Belowski.

- Było tak wielu znamienitych gości, że mogłoby zabraknąć nożyczek, gdyby wszyscy mieli tą wstęgę przeciąć. Ja jestem zadowolony, że w czasie sprawowania tej mojej funkcji dzieje się coś w mieście, szpital idzie do przodu. Nie mam specjalnego parcia na szkło – skomentował  wiceprzewodniczący Tomasz Łyżwa.

Głos w tej sprawie zabrał także radny Włodzimierz Szałabaj. – Zgodzę się tutaj z wypowiedzią radnego Zbigniewa Belowskiego w całości. Szpital jest nam potrzebny, niezbędny, oczekiwany. Dobrze się stało, że nadane imię przyspieszyło finansowanie, ale zaintrygowało mnie właśnie to, dlaczego trzeba odnieść się do dr Marcinkowskiego i zacząłem szukać. Podejrzewam, że wielu z nas mieszkańców jak oglądało tą transmisję poszukało kto to był, jaki to był lekarz, jakim wielkim był filantropem, jak budował nowy system medyczny, że był powstańcem listopadowy, a jednak potrafił się w tym wszystkim odnaleźć, zbudować kapitał i leczyć ludzi tych najbardziej potrzebujących. Dziękuję, że przypomniałeś o tym, że mieliśmy takiego patrona. Przyspieszenie pieniędzy poprzez nadanie imienia to jest niewątpliwa sprawa. Nie ma co tutaj dyskutować. Dobrze, że to mamy, że się rozwijamy. Aby tylko personel medyczny najwyższej półki do nas zaglądał, leczył potrzebujących i tyle, żeby to nie była taka prywatna klinika – mówił radny Włodzimierz Szałabaj.

W dyskusji wziął udział radny Krzysztof Bińkowski. – Dwa lata temu na sesji rady miasta poruszaliśmy temat, że personel medyczny szpitala jest coraz starszy, brakuje młodych lekarzy. Otwarcie kierunku lekarskiego w Radomiu jest to ogromny sukces ludzi, którzy za tym stoją i myślę, że Polskie Stronnictwo Ludowe nie powinno rzucać w tej sprawie kłód pod nogi. Tutaj apel do pana Struzika i pana Kosiniaka-Kamysza, którzy są również lekarzami i myślę, że powinni spojrzeć w kierunku wspólnego dobra, a nie, że my jesteśmy Polskim Stronnictwem Ludowym, a w Radomiu rządzi PiS i będziemy bombardować także to co dobre. Dla nas, dla Pionek, ościennych gmin i powiatów jest to duża szansa. Myślę, że lekarze, którzy skończą ten kierunek nie będą chcieli wyjeżdżać do Anglii, do Szwecji. Wydaje mi się, że po to idą na medycynę, aby rozwijać się w swoim regionie i jest to wielka szansa, w tym dla Pionek – mówił radny Krzysztof Bińkowski.