1,5 km pływania, 40 km jazdy na rowerze i 10 km biegania. W niedzielę rozegrano 10. edycję kozienickiego triathlonu, w której wzięło udział wielu utytułowanych zawodników. Na mecie triumfował tak jak rok temu Tomasz Szala, któremu udało się "złamać" granicę dwóch godzin. Bardzo dobry występ zanotowali również zawodnicy z Pionek. Ośrodek Rekreacji i Turystyki Kozienickiego Centrum Rekreacji i Sportu zamienił się w tym dniu w prawdziwe sportowe miasteczko.
Pionki podczas triathlonu w Kozienicach
Sponsorem tytularnym tegorocznego triathlonu była Enea Wytwarzanie. Enea Kozienice Triathlon 2021 odbył się pod honorowym patronatem burmistrza gminy Kozienice. Organizatorem był Jerzy Górski - legenda polskiego triathlonu. Współorganizatorami wydarzenia była Gmina Kozienice wraz z Kozienickim Centrum Rekreacji i Sportu. Wszystkie wyniki dostępne są TUTAJ.
Obszerna fotorelacja z tego wydarzenia dostępna jest TUTAJ (wystarczy kliknąć).
Triathlon to rodzaj wieloboju, będący kombinacją pływania, jazdy na rowerze i biegania. Od roku 2000 znajduje się wśród dyscyplin olimpijskich. Zmagania na dystansie olimpijskim są rozgrywane na dystansie 1,5 km/40 km/10 km. Na takim dystansie były też rozgrywane tegoroczne zawody w Kozienicach. W których udział wzięli pochodzący z Pionek Krystian Bator, Agnieszka Kropiewnicka, Grzegorz i Martyna Kowalczyk oraz Paweł Lasota.
Grzegorz i Martyna Kowalczyk z Pionek
Drugi na mecie zawodów zameldował się Maciej Bodnar. - Jestem trzeci raz. Raz wygrałem, raz przegrałem z Tomkiem Szalą, a dziś przegrałem z nim po raz kolejny. Bardzo mi się tutaj podoba, Kozienice mają fajną trasę pływacką, wychodzimy wbiegamy, coś się dzieje. Trasa rowerowa jest bardzo szybka, dobrze się jedzie, biegowa jest selektywna, ale ciągle słychać kibiców. W moim odczuciu jedna z najlepszych imprez tego rodzaju - mówił Maciej Bodnar.
Maciej Bodnar
Wrażeniami po biegu podzieliła się także z nami Agnieszka Kropiewnicka, która pochodzi z Pionek. - Jestem tutaj piąty raz, jest to dla mnie obowiązkowy start. To moje rodzinne strony, pochodzę z Pionek, więc to jest obowiązek, żeby tu być. Chodzi o przede wszystkim rodzinną atmosferę. Nigdzie nie mam takiego dopingu jak w Kozienicach, jest to naprawdę cudowna impreza - mówiła Agnieszka Kropiewnicka.
Agnieszka Kropiewnicka z Pionek
W niedzielę o godzinie 12:00 startem najmłodszych w aquathlonie rozpoczęła się już 9. edycja kozienickiego triathlonu, który w tym roku, tak jak w poprzednim nosił nazwę Enea Kozienice Triathlon. Pięćdziesiątka dzieci w wieku od 10 do 15 lat stanęła między sobą do rywalizacji w aquathlonie, w którym musieli przepłynąć 150 metrów wpław, a następnie przebiec 1000 metrów na terenie ośrodka KCRiS.
Niedzielne zawody wraz z organizatorem Jerzym Górskim otwierał zastępca burmistrza gminy Kozienice Mirosław Pułkowski, który życzył zawodnikom samych sukcesów.
Najlepszym zawodnikiem w kategorii mężczyzn bez podziału na kategorię okazał się zeszłoroczny Tomasz Szala z Nowej Iwicznej, który tak jak i rok temu zszedł poniżej dwóch godzin - 01:47:29. - To jest mój hat-trick. Startowałem w Kozienicach po raz trzeci i trzeci raz wygrałem z czego bardzo się cieszę. Maciek Bodnar pompował atmosferę, oczywiście wiedziałem, że tanio skóry nie sprzeda i musiałem mu mocno uciekać od początku biegu. Walka była mocna. Dziękuję za super imprezę. Jest to dla mnie idealne wydarzenie, ponieważ Kozienice znajdują się sześcdziesiąt kilometrów od mojego domu, a więc nie wymaga to żadnej logistyki. Zawody w Kozienicach są fajnie zorganizowane, jest super widowiskowe pływanie, zawsze są fajne zdjęcia z trasy. Bardzo szybki jest też rower, w którym za cel stawiam sobie średnie tempo 45 km/h, ale wydaje mi się, że teraz było minimalnie mniej, więc za rok będę musiał przyjechać jeszcze raz - mówił Tomasz Szala.
Tomasz Szala
Tegoroczna zwyciężczyni triathlonu w Kozienicach wśród kobiet - Maria Cześnik z Warszawy podzieliła sięswoimi emocjami tuż po przebiegnięciu metę. Jak mówi - była pewna swoich umiejętności. - Wydaje mi się, że jestem na triathlonie w Kozienicach pierwszy raz, na pewno tutaj wcześniej biegałam. Bardzo mi się podobało, rzadko startuję w Polsce, dwa razy w tym roku pojechałam na zawody i przed samym startem mówiłam do trenera, że nie chcę tu biec, a tu po prostu w Kozienicach było bardzo przyjemnie, przyjemna trasa rowerowa. Wszystko było dobrze zabezpieczone, nikt nikomu nie przeszkadzał, idealnie - mówiła Maria Cześnik.
Maria Cześnik
Skontaktuj się z autorem tekstu: DL |