Ponad 6 lat ciągnie się sprawa dotycząca przejęcia przez miasto hotelu „Olimpic”. Podstawą do tego są olbrzymie zaległości finansowe między innymi z tytułu podatków od nieruchomości, jakie wobec miasta posiadał dotychczasowy właściciel hotelu.
W poniedziałek w obecności funkcjonariuszy Straży Miejskiej miało miejsce wprowadzenie do budynku, w którym w obecności komornika uczestniczyły obie zainteresowane strony. Miasto reprezentowane było przez panią prawnik Kingę Firlej-Gawińską.
- Weszliśmy w stan posiadania hotelu „Olimpic” – informuje krótko zastępca burmistrza Stanisław Mazur.
Wejście w stan posiadania nie znaczy, że pionkowski samorząd może z dniem dzisiejszym swobodnie rozporządzać tą nieruchomością. Okazało się, że hotel „Olimpic” zgodnie z umową z 2005 roku dzierżawi firma należąca do żony dotychczasowego właściciela hotelu Janusza Skalskiego. Umowa dzierżawy wygasa z dniem 31 maja 2010 roku. Dopiero po tej dacie miasto przejmie klucze do obiektu.
Jak informowała podczas jednej z ostatnich sesji Rady Miasta prawnik Kinga Firlej-Gawińska właściciel hotelu wyczerpał już wszystkie możliwości odwoławcze. Praktycznie wszystko wskazuje na to, że sprawa znajdzie pozytywny dla miasta finał.
Poprosiliśmy o krótką rozmowę dotychczasowego właściciela hotelu „Olimpic” Janusza Skalskiego. Z jego wypowiedzi dość jasno wynika, że zamierza w tej sprawie podjąć kolejne kroki.
- W mojej opinii na obecnym etapie sprawa jest jeszcze nierozstrzygnięta i nie mogę powiedzieć, że czuję się przegrany. Moim zdaniem działanie komornicze od początku do końca było niezgodne z prawem. Egzekucja toczyła się do firmy Olimpic Spółka z o. o. a właścicielem nieruchomości była inna spółka o nazwie Delta-X. Nie była ona poinformowana w procesie egzekucyjnym o toczącej się egzekucji.
Dodam jeszcze, że wycena tej nieruchomości jest rażąco niska w stosunku do jej rzeczywistej wartości. Miasto przejęło ten budynek za 250 tysięcy złotych a jego realna wartość na dzień dzisiejszy wynosi około 3 milionów złotych.
Około miesiąc temu skierowałem pismo do miasta w celu zawarcia porozumienia, by uniknąć kosztów związanych z czynnościami komorniczymi. Na to pismo nie dostałem żadnej odpowiedzi.
Nie wiem, jaki będzie dalszy tok postępowania. Półtora roku temu złożyłem odwołanie do sądu w Zwoleniu i do tej pory nie ma jeszcze wyroku. Jeśli zajdzie taka potrzeba mam zamiar odwołać się nawet do Sądu Najwyższego. W ostateczności wystąpię nawet do Trybunału w Strasburgu i Skarbu Państwa o odszkodowanie. Postaram się całą sprawę nagłośnić w prasie. Przecież ten budynek poszedł za 5% wartości, to jest nawet poniżej wadium.
To już druga sprawa, jaką mam z Urzędem Miasta. W 2001 roku wygrałem sprawę o niezapłacone okna do roków sądowych. Tamta sprawa ciągnęła się przez długie 7 lat a miasto poniosło z tego tytułu dość znaczące koszta w kwocie prawie 300 tysięcy złotych. Obawiam się, że postępowanie sądowe w sprawie hotelu „Olimpic” było ripostą za przegrany proces z 2001 roku.
Dla mnie nonsensem jest, że miasto walczy z własnymi mieszkańcami. Przedsiębiorcom powinno się przecież pomagać. Swego czasu zatrudniałem w swojej firmie ponad 30 osób – kończy rozmowę dotychczasowy właściciel hotelu Janusz Skalski.
![]() |
![]() |
![]() |