„Osłoda” to hasło przewodnie wystawy prac Kamili Stefanii Tkaczyk, która została zaprezentowana w Kozienickim Domu Kultury im. Bogusława Klimczuka.
Wernisaż wystawy odbył się w piątek, 5 marca o godzinie 17 w Sali wystawowej Centrum Kulturalno-Artystycznego w Kozienicach. Wśród jego uczestników rozlosowano jedną z prac artystki. Prace będzie można podziwiać do 16 maja 2021 roku.
Kilka słów o artystce
Kamila Stefania Tkaczyk (ur. 1975) jest absolwentką Uniwersytetu Śląskiego na Wydziale Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego oraz Wyższej Szkoły Handlu i Finansów Międzynarodowych w Warszawie. W 2001 roku otworzyła Artystyczną Agencję Reklamową i przez 20 lat tworzyła wizerunek telewizji HBO w Polsce.
Prace Kamili Stefani Tkaczyk można spotkać w galeriach w Polsce i za granicą. Ponadto artystka zajmuje się malarstwem bezpośrednio na ścianie oraz projektowaniem toreb.
Uroczystego otwarcia wernisażu wystawy prac dokonały plastyk Kozienickiego Domu Kultury Agnieszka Bieńkowska, autorka Kamila Stefania Tkaczyk oraz dyrektor Kozienickiego Domu Kultury Elwira Kozłowska
Dyrektor Kozienickiego Domu Kultury przywitała wszystkich zgromadzonych gości. – Na wystawie w Kozienickim Domu Kultury zatytułowanym „Osłoda” artystka prezentuje prace, które są wynikiem jej poszukiwań i odkryć. To zapis przeżyć, ale również badań nad formą, barwą oraz ich wzajemną reakcją. Dla Pani Kamili malarstwo jest osłodą w życiu, swoistą terapią i możliwością wypowiedzi. Artystka uważa, że dzięki dialogowi artystycznemu z odbiorcą ta „osłoda” może również spłynąć na niego – tak przedstawiła artystkę dyrektor Elwira Kozłowska.
Komisarzem wystawy była plastyczka Kozienickiego Domu Kultury Agnieszka Bieńkowska. – Pani Kamila pochodzi z rodziny artystycznej, począwszy od muzyki, poprzez plastykę. W przedstawionych pracach widać niesamowitą pracowitość od maleńkości, to obcowanie z pędzlem i ołówkiem. Tematy jakie Pani Kamila prezentuje to jest na pewno portret kobiety, martwa natura i pejzaż. Kobieta ją fascynuje, kobietę analizuje pod względem uczuciowym i duchowym – powiedziała plastyk Agnieszka Bieńkowska.
Jak sama o sobie mówi autorka – myśli poezją, patrzy obrazami, a najlepiej na świecie jest jej w kozienickiej Szwajcarii – Przekocham życie, nad życie. Wiele lat szukałam czegoś nadzwyczajnego w swoim życiu. Wiele podróżowałam po świecie, dużo pracowałam. W tym czasie dotknęłam wiele pasji i w pewnym momencie zrozumiałam, że szukając swojego miejsca na ziemi to miejsce jest tam gdzie są moje buty, a jak nie mam butów to stopy, kawałek chodnika, albo trawnika i, że tak naprawdę wszystko co mam to oprócz wielkiego absolutu jakiego jest nad nami – Bóg to mogę zrobić coś ze sobą ja sama wraz z przyjaciółmi. Mogę generować to co pozytywne, przepracowywać różne trudne sprawy. Poezja sama się pisze, obrazy się same malują. Bardzo cieszę się, że znalazłam swoją Szwajcarię. Myślałam, że się tam osiedlę, bo najbardziej mi się podoba, ale stwierdziłam, że Polska, kozienicka Szwajcaria jest fajniejsza, bo bardzo mi ją przypomina – mówiła artystka Kamila Stefania Tkaczyk.
Czym jest malarstwo dla autorki wystawy? - Dla mnie malarstwo jest badaniem naukowym. Tak podchodzę do tego i tak podchodząc do sztalugi nie przypadkowo realizuję nałożenie danego koloru. Lubię barwy czyste, lubię czyste uczucia. Ale najpierw bawię się intuicyjnie zarysowując szkic – podkreśla Kamila Stefania Tkaczyk.
„W malowaniu jestem wierna sobie”.
- Zawierzam intuicji i realizuję aktualną potrzebę wyrażenia, tworząc. Nie zapożyczam, oddaję siebie w twórczości. Badam jak naukowiec. Kompozycja dla mnie jest najbardziej wysublimowanym środkiem przekazania wyrażeń, uczuć i interreakcji współoddziaływania barw i kształtów względem siebie. Dużo uwagi poświęcam analizie kolorów, ich matematycznej roli – dodaje artystka.
Skontaktuj się z autorem tekstu: DL |