Mediatka w Kozienicach zaprasza na spotkanie z kozieniczanką, dziennikarką i latynoamerykanistką - Olą Synowiec, która opowie o swojej najnowszej książce „Dzieci szóstego słońca. W co wierzy Meksyk”. Spotkanie odbędzie się we wtorek 10 lipca w sali kameralnej Centrum Kulturalno-Artystycznego w Kozienicach o godz. 18:00.
Gościem spotkania będzie Ola Synowiec, kozieniczanka, dziennikarka i latynoamerykanistka. Od 2011 mieszka w Meksyku i pisze o nim dla polskiej prasy. Współpracuje z magazynem „Podróże”, publikowała m.in. w „Dużym Formacie”, „Focusie”, „Post-turyście”. Autorka strony Mexico Magico Blog.
Dzień przed oficjalną premierą swojej reporterskiej książki "Dzieci Szóstego Słońca. W co wierzy Meksyk" pojawi się z nią w Kozienicach. Podczas spotkania będzie okazja do nabycia publikacji.
Ola Synowiec opowie o wierzeniach w Meksyku i zaprezentuje zdjęcia, które pozwolą lepiej poznać kolorową, meksykańską religijność. - Dlaczego meksykańscy gangsterzy tatuują sobie na plecach Matkę Boską z Guadalupe? Dlaczego miejscowy Janosik stał się świętym przemytników narkotyków? W czym Święta Śmierć jest lepsza od św. Franciszka z Asyżu? Jak narodził się kult "świętego przekraczania granicy z USA"? Zapraszamy na spotkanie z niezwykłą, kolorową, a czasem szokującą meksykańską religijnością, którą postaramy się wyjaśnić, zrozumieć i oswoić – mówią organizatorzy spotkania.
O książce:
"Dzieci Szóstego Słońca. W co wierzy Meksyk" (Wydawnictwo Czarne, 2018)
Zrzucają dżinsy i garnitury, na głowy wkładają pióropusze, na kostki grzechotki. Lekarze, biznesmeni, wykładowcy uniwersyteccy gromadzą się w stolicy na placu Zócalo, by przez pięć godzin wykonywać taniec dla przedhiszpańskich bogów. Nie są Indianami, ale jak sami mówią, pragną odtwarzać wiarę azteckich przodków. Tymczasem Indianie na południu Meksyku w swoich rytuałach wykorzystują coca-colę, którą uważają za święty napój. Tradycyjni czarownicy z Catemaco też dostosowują się do realiów XXI wieku i mają swoje strony na Facebooku.
Ola Synowiec pokazuje, jak Meksyk stopniowo odchodzi od przywiezionego z Europy pięćset lat temu katolicyzmu. Pisze o ruchu New Age, psychodelicznych turystach oraz meksykańskiej stolicy grzybów halucynogennych. Opowiada o Meksyku mało znanym, a także o tym, jak uniwersalna jest ludzka potrzeba religijności.
Skontaktuj się z autorem tekstu: MaG |