W niedzielę czwartego listopada zmarł Andrzej Mitan Honorowy Obywatel Miasta Pionki. Honorowy tytuł otrzymał podczas uroczystej sesji w 2011 roku.
elita to ludzie żyjący w prawdzie
których charakteryzuje
bezinteresowność
w czynieniu dobra i piękna
Tymi słowami, przesłaniem do świata, kończył Andrzej Mitan swoje artystyczne wystąpienia. I choć głos miał coraz słabszy i sił coraz mniej, donośność tego przekazu zawsze była ogromna.
Już nie wyrecytuje tego tekstu.
Odszedł od nas nagle 4 listopada nad ranem.
Miałem przyjemność znać Andrzeja, i przyjaźnić się z nim od dzieciństwa w naszych rodzinnych Pionkach. To On kreował nowe spojrzenie małego miasteczka na kulturę i całą otaczającą nas wówczas siermiężną rzeczywistość. Tu powstała Onomatopeja. Po latach mieszkańcy odwdzięczyli Mu się nadając tytuł Honorowego Obywatela Miasta Pionki.
Potem wspólny pobyt w Lublinie i powroty do Pionek. Czas szalony i piękny jednocześnie, w otoczeniu ludzi sztuki nowej, często nieakceptowanej i nierozumianej przez ogół. Bo Andrzej był Artystą szczególnym. Patrzył swoimi oczami i odczuwał swoją duszą. I umiał swoją niespożytą energię i witalność przekazać innym.
Warszawa przyjęła Andrzeja otwartymi ramionami. Wtopił się całkowicie w środowisko artystyczne Stolicy. W muzykę, performens i akcje artystyczne. Także w Grójcu, w którym zamieszkał. Okres warszawski to czas największej aktywności Andrzeja jako Artysty i animatora sztuki i kultury.
Kiedy w 2007 roku namówiłem go do pracy w MCSW Elektrownia w Radomiu rozpoczęliśmy okres wspólnego działania i budowy nowej instytucji. Zrealizowaliśmy Powstanie Sztuki. Ta monumentalna, trwająca 63 dni artystyczna akcja, w której uczestniczyło ponad 300 Artystów nie ma do dziś odpowiednika w polskiej kulturze. Bez Andrzeja, jego kontaktów i charyzmy nie byłaby możliwa do realizacji. Potem przyszły lata wspaniałej współpracy i efektywne tworzenie zespołu i programu Elektrowni. Entuzjazm Andrzeja udzielał się innym. Powtarzał po każdym wernisażu , po koncercie czy innych realizacjach „..no co? Kolejny sukces! „
W ubiegłym roku zrealizowaliśmy w Elektrowni wielką wystawę poświęconą sztuce i działalności animatorskiej Andrzeja. Wydana została monografia Artysty „Sztuka (nie)zidentyfikowana”. Ta książka ucieszyła nas wszystkich, bo wiedzieliśmy że Jemu się należy. Cieszyła również Jego.
Pozostaną płyty, publikacje i wspomnienia jako materialny zapis działalności człowieka wyjątkowego i niezwykłego. Ale nieliczni uświadamiają sobie jak ogromny wpływ na wielu miał Andrzej poprzez swoją obecność.
Spoczywaj w pokoju.
Zbigniew Belowski
MCSW Elektrownia
Skontaktuj się z autorem tekstu: MaG |