Redakcja: Została Pani wybrana na wójta Garbatki-Letnisko już w pierwszej turze, a większość radnych, którzy zasiądą w radzie gminy pochodzi z Pani komitetu. Z pewnością można to uznać za duży sukces. Czy spodziewała się Pani takiego wyniku? Jak Pani uważa, dlaczego otrzymała Pani od mieszkańców tak zdecydowane poparcie?

Teresa Fryszkiewicz: Skąd tak duży kredyt zaufania ze strony mieszkańców? Raz jeszcze chcę podziękować za okazane zaufanie. Tak duże poparcie, którego udzielili mieszańcy mojej gminy to dla mnie ogromna satysfakcja, ale też motywacja i zobowiązanie do dalszej i wytrwałej pracy. Myślę, że przede wszystkim jest to efekt mojej 20-letniej pracy w urzędzie. Mogę śmiało powiedzieć, że przez cały ten okres starałam się słuchać ludzi i pomagać tam, gdzie tylko było to możliwe. Należę do osób otwartych i szczerych, zawsze głośno mówię to, co myślę. Wydaje mi się, że to właśnie docenili wyborcy. Wybrali wójta, który ich zdaniem posiada niezbędne kompetencje, doświadczenie do zarządzania Gminą, realną wizję jej rozwoju i jednocześnie jest blisko nich, najlepiej rozumiejąc ich potrzeby.  Dodatkowym atutem był zapewne fakt, iż prowadziłam spokojną i „czystą” kampanię wyborczą, nikogo nie oczerniając, a kandydatów na radnych dobierałam wśród ludzi uczciwych i pomocnych, doskonale znanych w swoim środowisku.

Red: Jakie kroki podejmie Pani w pierwszej kolejności po zaprzysiężeniu na wójta Garbatki- Letnisko?

TF: No cóż, na pewno nie osiądę na laurach! Zresztą to byłoby sprzeczne z moją naturą, należę do ludzi energicznych i ambitnych. Trzeba opracować projekt budżetu na przyszły rok, ustalić pewne priorytety, zastanowić się, które inwestycje realizujemy jako pierwsze, w jakich konkursach czy naborach wniosków weźmiemy udział. Pracy jest przecież sporo, a obowiązków wójtowi nie ubywa! Myślę, że najbliższe tygodnie to dla mnie także szereg spotkań z okolicznymi wójtami, burmistrzami, z nowymi władzami powiatowymi i wojewódzkimi, pod kątem rozwoju gminy. Zawsze należałam do osób otwartych na współpracę i z pewnością postaram się wykorzystać ten atut dla dobra Garbatki.

Red: Którą część programu wyborczego zamierza Pani zrealizować najpierw i dlaczego?

TF: To, które inwestycje i działania zostaną zrealizowane jako pierwsze w pewnym stopniu uzależnione jest od pozyskania na nie zewnętrznych środków finansowych. Część projektów już została złożona i czekamy na ich rozstrzygnięcie, inne złożymy, gdy tylko pojawią się ogłoszenia o naborze. Gmina Garbatka-Letnisko dosyć efektywnie pozyskiwała pieniądze unijne, rządowe i na pewno to się nie zmieni. Będziemy wyciągać rękę po dodatkowe środki wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe.

Z pewnością, niektóre inwestycje zostaną zrealizowane w ramach powstających w ciągu roku oszczędności w budżecie czy spływających dochodów. Mogę jednak zapewnić, iż moja kampania opierała się o realną wizję rozwoju gminy i wszystkie obietnice przy wsparciu Rady Gminy będę sukcesywnie realizować.

Red: Obecnie piastuje Pani stanowisko sekretarza gminy, więc praca w urzędzie nie jest Pani obca. Jednak jako wójt zakres Pani kompetencji, ale i obowiązków znacząco się zwiększą. Do sprawowania tego urzędu niezbędna jest pomoc w postaci pracowników urzędu gminy. Jakich zmian, jeśli w ogóle, możemy spodziewać się zatem w jego strukturach?

TF: Tak jak już wspominałam pracuję w Urzędzie Gminy Garbatka-Letnisko od 20 lat. Mogę śmiało powiedzieć, że to nie tylko moja praca, a moje życie. Z niektórymi pracownikami pracuję od samego początku, inni na moich oczach zdobywali pierwsze doświadczenie w urzędzie. Wie Pan, po tylu latach ma się duże zaufanie do pracowników, a czasem wręcz komunikacja odbywa się bez słów. Z pewnością jedną z pierwszych moich decyzji kadrowych będzie obsadzenie wymaganego prawem stanowiska Sekretarza Gminy, w ramach którego wybiorę najbardziej odpowiednią osobę na to stanowisko. Co do innych ruchów kadrowych to mogę zapewnić o dwóch rzeczach: po pierwsze, że nie będą one drastyczne, a po drugie, że jeszcze bardziej usprawnią pracę w Urzędzie.