Damian Latos: Zaczynając od początku. Czemu zdecydowała się Pani kandydować?

Teresa Fryszkiewicz: Tak naprawdę było to w moim przypadku naturalną konsekwencją całej mojej dotychczasowej drogi zawodowej, ponieważ moją pierwszą pracą w życiu była właśnie praca w urzędzie gminy w Garbatce-Letnisko. Tak szczęśliwie minęło już przeszło dwadzieścia lat. To doświadczenie, które zdobyłam przez te lata, pracując na różnych stanowiskach pomogły mi w podjęciu decyzji dotyczącej kandydowania. Nie była to dla mnie jednak łatwa decyzja, bo pomimo doświadczenia, które posiadałam w pracy samorządowej miałam świadomość, że będzie to zupełnie inna specyfika pracy. Urodziłam się w Garbatce-Letnisko, tu mieszkam, tu żyję, znam tu bardzo wielu ludzi, którzy zawsze mnie wspierali, aczkolwiek kandydowanie na wójta było dla mnie i jest nadal dużym wyzwaniem, ale było to w moim przypadku jak już wyżej wspomniałam – naturalną konsekwencją.

Damian Latos: W listopadzie 2018 roku po raz pierwszy objęła Pani stanowisko wójta. Jak Pani ocenia minione dwa lata? Z jakich osiągnieć jest Pani najbardziej dumna, gdzie napotkała Pani największe trudności?

Teresa Fryszkiewicz: Uważam, że był to bardzo dobry czas. Udało nam się wykonać bardzo duże i równie bardzo potrzebne dla mieszkańców inwestycje. Chociażby nasza sztandarowa budowa hali sportowej, na którą czekali wszyscy przez ostatnie dziesiątki lat. Udało się to zrealizować, hala już stoi i jest gotowa do użytku dla wszystkich, którzy będą z niej chcieli korzystać. Hala sportowa, co cały czas powtarzam – jest nie tylko dla uczniów szkoły, ale też dla wszystkich mieszkańców gminy, którzy będą chcieli tam przeprowadzać swoje aktywności. Kolejnym sukcesem nas wszystkich jako gminy Garbatka-Letnisko jest przebudowa drogi Hanny Lewandowicz. Bardzo potrzebna inwestycja. Oddaliśmy do użytku znaczny kawałek drogi wraz z chodnikami i nowym oświetleniem. Docierają do mnie sam dobre głosy. Ja sama również często podróżuję tam rowerem. Piękna droga, piękny trakt spacerowy się zrobił. Oczywiście te inwestycje nie byłyby możliwe do wykonania, gdyby nie pozyskanie środków zewnętrznych na ten cel.

Damian Latos: Co było dla Pani największym, osobistym wyzwaniem, gdy została Pani wójtem? Jak wygląda współpraca z radą gminy i pracownikami urzędu?

Teresa Fryszkiewicz: Wyzwania staram się stawiać sobie cały czas. Tak naprawdę jedynym ograniczeniem, które jest to bardzo ograniczone środki finansowe. Pozyskanie jakichkolwiek środków zewnętrznych warunkuje to, że samorząd musi posiadać swoje własne środki. Myślę, że największym sukcesem dzięki, któremu wszystko udało się do tej pory zrealizować to są tak naprawdę ludzie, począwszy od zgranej rady gminy, od której wszystko się zaczyna, czyli zatwierdzenie budżetu i zadań do wykonania, poprzez wszystkich urzędników, którzy ciężko pracują nad tym, aby każdą inwestycję rozpocząć, ale też doprowadzić do szczęśliwego końca. Gdyby nie ludzie nie byłoby to wszystko możliwe.

Damian Latos: Jak już mówiliśmy, kadencja znajduje się na półmetku. Czego w tym czasie nie udało się zrealizować?

Teresa Fryszkiewicz: Mam nadzieję, że to wszystko co wspólnie zaplanowaliśmy z radą gminy uda się zrealizować. Niemniej jednak największą barierą to są środki finansowe. Nie udało nam się pozyskać teraz środków z Funduszu Dróg Samorządowych na przebudowę ulicy Martyrologii, tak bardzo potrzebnej dla nas wszystkich, dla każdego mieszkańca gminy, ponieważ jest to droga dojazdowa do cmentarza, ale wierzę, że jeszcze uda nam się tą inwestycję, być może w tym roku, a jak nie to na pewno w następnym wykonać. Bardzo ważną inwestycją, która czeka w kolejce do realizacji jest modernizacja hydroforni, czyli całego ujęcia wody w Garbatce. W ubiegłym roku udało nam się wykonać pierwszy ważny krok, wybudować nowe ujęcie wody, ale żeby to wszystko sprawnie działało musimy do tego dorobić resztę. Główną rolę odgrywają tutaj urządzenia, które zapewniają bezpieczny transport wody z ziemi i następnie puścić ją w sieć. To jest bardzo ważna dla nas wszystkich mieszkańców rzecz. Mam nadzieję, że w tym roku rozpoczniemy ważną inwestycję dla mieszkańców Garbatki-Długiej, którą stanowi budowa kanalizacji sanitarnej, na którą czekają wszyscy bardzo długo. Wierzę, że uda nam się pozyskać na ten cel środki z Samorządu Województwa Mazowieckiego, z którym bardzo dobrze współpracujemy, bo jak zapewne dużo z Państwa już wie i czytało samorząd województwa rozpocznie wkrótce budowę siedziby Szkoły Drzewnej w Garbatce-Letnisko. Będzie to przepiękny obiekt, unikatowy w skali krajowej. Jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. Mamy dużo dróg gruntowych do przebudowy. Tak naprawdę, w który rejon gminy się nie spojrzy to zawsze będzie coś do zrobienia, ale do tej pory uważam, że udało się już dużo zrobić w poszczególnych miejscowościach, ale tak jak mówiłam, przed nami jeszcze wiele pracy.

DL: Zatrzymajmy się przy Szkole Drzewnej. Czy uważa Pani, że ta inwestycja jest kluczowa dla gminy? Jaki będzie miała wpływ na jej postrzeganie? Czy swoją ofertą edukacyjną zachęci do przyjazdu uczniów z całej Polski?

TF: Oczywiście. Jestem przekonana o tym. Garbatka – Szkoła Drzewna, ta tradycja jest ściśle wpisana w naszą gminę. Poza tym jeśli powstanie przepiękny obiekt z całą infrastrukturą to tak naprawdę gmina Garbatka-Letnisko może się cieszyć, bo będzie miała niesamowitą promocję. Jestem pewna, że ta szkoła „ściągnie” do nas nowych ludzi, tych którzy będą chcieli się kształcić w tych zawodach. Oferta szkoły będzie bogata. Myślę, że będzie to dotyczyło całej Polski. Już kiedyś o tym mówiłam, że ja mam w tym swój niecny, cichy plan, że przy założeniu, iż tak wiele młodzieży przyjedzie się do nas kształcić, to po tych latach spędzonych u nas, ktoś zakocha się w naszej gminie i zwiąże z nią swoje dalsze życie. W świetle malejącej liczby ludności, z którą boryka się cała gmina, nie pozostało nam nic innego jak tylko zacierać ręce. Wszyscy kibicujemy tej inwestycji i czekamy na wbicie przysłowiowej, pierwszej łopaty.

DL: Garbatka-Letnisko ze względu na swoje położenie jest trudnym terenem do inwestycji. Jak samorząd wspiera lokalną przedsiębiorczość?

TF: Bardzo trafnie Pan to ujął. To co jest naszym magnesem turystycznym, bogactwem przyrodniczym, a także to, że jesteśmy na terenie Natury 2000, przez co mamy rezerwat przyrody na terenie gminy, dwie ostoje ptasie, stanowi odstraszacz dla potencjalnych inwestorów. Problem jest w procedurach związanych z uzyskaniem odpowiednich decyzji środowiskowych, aż po przebrnięcie przez raporty oddziaływania na środowisko. Są to procesy długotrwałe. Na naszym terenie nie mogą powstać żadne inwestycje uciążliwe. Stosujemy ulgi dla przedsiębiorców w postaci umorzenia podatku rocznego, po rozpoczęciu działalności. Staramy się w jakiś sposób tych inwestorów przyciągnąć, ale wiem z doświadczenia, za sprawą wielu przeprowadzonych rozmów z przedsiębiorcami, że ta bariera środowiskowa mogą być poważną barierą. Jednakże oczywiście mamy kilku dużych przedsiębiorców, którzy zatrudniają mieszkańców z terenu gminy, co nas bardzo cieszy, dlatego też o każdego przedsiębiorcę staramy się dbać. Wrócę do ubiegłego roku, gdzie wszyscy stanęliśmy przed trudnym wyzwaniem i czymś nieznanym, mówię o pandemii, która zaskoczyła nas wszystkich. Wspólnie z radą gminy wyszliśmy przedsiębiorcom naprzeciw w postaci umarzania podatków za ten bardzo trudny okres.

DL: Jakie są pani priorytety na kolejne dwa lata? Jakim wójtem Pani chciałaby być i co jeszcze zrobić?

TF: Planów mamy bardzo dużo.Przede wszystkim inwestycje, ale nie zapominamy też o mieszkańcach. W środę, 5 maja podpisałam umowę w urzędzie wojewódzkim na dofinansowanie asystenta osoby niepełnosprawnej. Opieka społeczna bardzo prężnie u nas działa. Staramy się myśleć o wszystkich. Mamy specjalny samochód do przewozu osób niepełnosprawnych, dzięki któremu dowozimy te osoby według ich potrzeb, jeśli trzeba to oczywiście także poza teren gminy. Nie samymi inwestycjami gmina żyje. Robimy je z myślą o mieszkańcach, ale żaden najlepszy chodnik, czy droga czasami nie zastąpi zwykłej rozmowy, czy też pomocy osoby drugiej. Moim marzeniem jest to, aby nasza infrastruktura turystyczna się rozwinęła, a mowa tutaj o „Polance”. Jednakże sprawa nie jest prosta, bo jak pewnie większość wie teren „Polanki” jako grunt nadal stanowi własność Lasów Państwowych. Gmina jest tylko dzierżawcą tych obiektów i terenu, co wiąże się z wieloma utrudnieniami. Samorząd od lat prowadzi rozmowy i próby przejęcia tego terenu, ale nie jest to z pewnością prosta sprawa. Chciałabym, żeby „Polanka” stała się w końcu własnością gminy, co pozwoli nam inwestować w swoje i rozwijać sferę turystyczną, aby jeszcze więcej ludzi do nas przyjeżdżało. Bardzo chciałabym wybudować wspomnianą wyżej kanalizację na Garbatce Długiej, ale też mieszkańcy osiedla Piłsudskiego czekają na położenie asfaltu. Garbatka Nowa – dokończenie fragmentu drogi z sąsiednią gminą Policzna. Jeśli z kolei mówimy o gminie Policzna, to z drugiej strony w Garbatce Zbyczyn czeka nas dokończenie drogi. Tych inwestycji jest bardzo wiele. Prowadzę rozmowy z zarządem dróg wojewódzkich odnośnie dalszej przebudowy ulicy Kochanowskiego, bo tak naprawdę jak wjeżdżamy do Garbatki to znajdujemy się na tejże właśnie ulicy. Szczęśliwie udało nam się w tamtym roku zmodernizować odcinek wjazdu do Garbatki, ale zostało nam do zrobienia jeszcze około czterech kilometrów drogi. Mamy nadzieję, że drogi wojewódzkie wpiszą tą inwestycję w swój kalendarz najbliższych realizacji i zaczną opracowywać projekt przebudowy tej drogi, bo tak naprawdę wszyscy mieszkańcy gminy są zainteresowani tą sprawą. Wyzwań mamy bardzo dużo, między innymi oczyszczalnia ścieków, która wymaga modernizacji, modernizacja hydroforni. Rozmawiając z mieszkańcami, powstają na bieżąco kolejne katalogi inwestycji do zrealizowania, które będziemy starać się wykonywać.

DL: Tragiczne zdarzenia, które miały miejsce na terenie gminy pokazują, że nie jest Pani obojętna na los mieszkańców i zawsze służy pomocą. Czy jest to Pani powinność jako wójta, czy szczera chęć pomocy przy wykorzystaniu obecnych możliwości?

TF: Jeśli mówimy o tak tragicznych zdarzeniach, to absolutnie nie – nie postrzegam tego tylko i wyłącznie jako urzędnik. To, że jestem wójtem schodzi na dalszy plan, bo przede wszystkim jestem człowiekiem, który stara się pomóc, a to, że jestem wójtem otwiera mi dodatkowe możliwości pomocy. Staram się być w każdym miejscu, gdzie dzieje się coś złego, po to, aby po ludzku pomóc, zorganizować jakąś pomoc. W pierwszej kolejności jestem człowiekiem, mam w sobie dużo empatii do ludzi, a wójtem jestem dopiero troszkę później.

DL: Jak Pani już wspomniała, w gminie jest jeszcze wiele do zrobienia. Czy w związku z tym, zamierza Pani ubiegać się o kolejną kadencje?

TF: Na pewno jest to w moich myślach, z racji chociażby planów, które mam i tego co chciałabym zrealizować. Na pewno części rzeczy nie uda mi się dokończyć, z przyczyn oczywistych – finansowych, z którymi nie borykam się jedyna, bo wiele samorządów ma na tym polu problemy. Myślę, że na dzień dzisiejszy podejmę wyzwanie, jakim jest kandydowanie na wójta.

DL: Czego życzy Pani sobie i mieszkańców gminy Garbatka-Letnisko na najbliższe dwa lata?

TF: Być może to brzmi banalnie, ale jak bardzo teraz jest potrzebne. Przede wszystkim życzę nam zdrowia i bardzo dużo siły, oraz zwykłej ludzkiej życzliwości, bo tak naprawdę ciężko nam się teraz wszystkim żyje. W tamtym roku przeżyliśmy naprawdę wiele. Stanęliśmy przed nieznanym. To na każdym z nas odcisnęło jakieś piętno, ale trzeba się otrzepać i iść dalej. Życzę mieszkańcom i sobie, dużo zdrowia i uśmiechu, bo uśmiechem można wiele zdziałać.

DL: Można by pokusić się o stwierdzenie, że Garbatka naturą stoi. Gdzie może Pani zaprosić okolicznych turystów? Czy Garbatkę da się kochać w sezonie wakacyjnym?

TF: Garbatka jest bardzo ciekawym obiektem turystycznym dla wszystkich. Od bardzo wielu lat przyjeżdżają do nas całe rodziny, mają tu działki, ale też odwiedzają nas weekendowo, co pokazał tamten rok. Były zamknięte granicy, przez co mieliśmy naprawdę wielu turystów. W miarę możliwości, biorąc pod uwagę ograniczenia, o których mówiłam wyżej staramy się tą naszą infrastrukturę cały czas polepszać. Zatrudnimy w tym roku ratowników, aby wszyscy korzystający z naszego kąpieliska mogli czuć się bezpiecznie. Jest też na „Polance” dzierżawca, który oferuje bazę noclegową w postaci domków, więc myślę, że w tym roku też uruchomi swoją działalność jeśli sytuacja na to pozwoli. My ze swojej strony na pewno zrobimy wszystko, aby zachęcić turystów do przyjazdu. Dla tych osób, którzy cenią spokój i kontakt z naturą Garbatka będzie wymarzonym miejscem na wypoczynek.