Czas i miejsce akcji: obecna ulica Zakładowa, lodowisko przy Kasynie Urzędniczym. Niedziela, 13 stycznia 1935 roku. Drużyna hokeja na lodzie Klubu Sportowego Proch Pionki sensacyjnie wygrywa 5:3 z Polonią Warszawa. O tym sukcesie sportowców z Pionek pisała ogólnopolska prasa, a zdjęcia hokejowej drużyny Prochu widniały w największych gazetach sportowych.
Wygrana Prochu z Polonią w 1935 roku była wydarzeniem bez precedensu. Chociaż był to tylko mecz towarzyski, to nie umniejsza to rangi i sukcesu. Na lodowisko w Pionkach wyjechali przecież Włodzimierz Krygier (dwukrotny uczestnik Igrzysk Olimpijskich, St. Moritz 1928, Lake Placid 1932, reprezentant Polski w hokeju na lodzie, Mistrz Polski w barwach AZS Warszawa z 1930 roku), Władysław Szczepaniak (34 występy w Reprezentacji Polski w piłce nożnej) czy Zenon Pieniążek „Odrowąż” i Stefan de Jelski (czołowi zawodnicy piłkarskiej drużyny Polonii Warszawa).
Pogromcy Polonii Warszawa - 13 stycznia 1935 rok.
Od lewej: Józef Jaworski, Jerzy Krynicki, Ignacy Pisarski, Mieczysław Zaczyński, Henryk Kamieński, Marian Cwalina, Zbigniew Zieliński, Aleksander Bartczak, Zygmunt Chojnacki, Henryk Kawczyński.
Ktoś może zapytać. Jak to? Piłkarze grali w hokeja na lodzie? Ano grali i to z powodzeniem. Zresztą nie tylko piłkarze. Wystarczy tylko popatrzeć, jacy sportowcy w tą mroźną niedzielę, 13 stycznia 1935 roku, reprezentowali tak skutecznie barwy Klubu Sportowego Proch Pionki.
OLBRZYM, TENISISTA, PARTYZANT
Józef Jaworski - „olbrzym z Jedlni”, czołowy lekkoatleta, w 1935 roku zajął 6. miejsce w rozegranych w Warszawie Mistrzostwach Polski w dziesięcioboju, Jerzy Krynicki - „pierwsza rakieta” sekcji tenisa ziemnego, najstarszy żyjący sportowiec Prochu, ma 94 lata i mieszka obecnie w Warszawie, Ignacy Pisarski – legendarny partyzant pseudonim „Maria”, przez kibiców ze względu na śniadą cerę nazywany "Murzyn", bramkarz w drużynie piłki nożnej, niezły lekkoatleta, świetny pływak.
Kronikarski obowiązek nakazuje podać przebieg tercji i strzelców bramek. Pierwsza tercja dla gości ze stolicy 2:0, dwie kolejne dla gospodarzy, najpierw 2:1 i pogrom w ostatniej 3:0. Krążek do siatki kierowali po dwa razy Ignacy Pisarski i Józef Jaworski oraz Jerzy Krynicki. Dla Polonii dwukrotnie trafił olimpijczyk Włodzimierz Krygier oraz Stefan de Jelski. Może hokeiści „Czarnych Koszul” nie wytrzymali kondycyjnie? Przyjechali przecież do Pionek w składzie 7-osobowym.
Drużyna hokeja na lodzie Polonii Warszawa po meczu w Pionkach.
HISTORYCZNE ZDJĘCIE
Tak czy inaczej Proch pokonał Polonię 5:3, a zdjęcie zwycięskiej drużyny z Pionek wykonane na tle Kasyna Urzędniczego obiegło całą Polskę. Czy słowa sensacja nie jest nadużyciem? Absolutnie nie jest. Przecież goście z Warszawy to nie tylko wyśmienici sportowcy, ale też ograni w bojach ligowych hokeiści. W lutym 1932 roku taki sam mecz rozegrany w Pionkach zakończył się zwycięstwem Polonii 5:0. To tylko pokazuje rozwój sportu w naszym mieście w dwudziestoleciu międzywojennym. Czasach pięknych, romantycznych, które już nie wrócą. Warto jednak je ocalić od zapomnienia i pokazać, jak kiedyś w tych Pionkach było fajnie.
Jeżeli są wśród Państwa osoby, które mają ciekawe zdjęcia, dyplomy, pamiątki po swoich dziadkach i pradziadkach, a które dotyczą przedwojennego sportu w Pionkach bardzo proszę o kontakt pod adresem redakcja@pionki24.pl
W ten sposób chcę zapoczątkować nowy cykl artykułów odkrywających ciekawostki sportowego życia przedwojennych Pionek.
/Jakub Wojtaszewski/
Skontaktuj się z autorem tekstu: JaW |