Maciej G. w 2014 roku był uczniem pionkowskiego liceum. W styczniu na Facebooku poznał 16-letnią mieszkankę Radomia, która przedstawiła się jako Kinga, choć naprawdę miała na imię Nadzieja. Wirtualne rozmowy przerodziły się w osobistą znajomość. Podczas spotkań chłopak nie ukrywał swoich fascynacji grami komputerowymi, polegającymi na pozbawianiu życia. Chcąc jeszcze bardziej jej zaimponować, konfabulował też o tworzonym przez jego kolegów gangu, który zabijał ludzi.

Według radomskiej prokuratury dziewczynę zainteresowało to do tego stopnia, że sama zaproponowała Maciejowi G., by naprawdę zabił człowieka, zaś ona będzie się temu przyglądała, a potem zabierze z domu ofiary jej rzeczy.

Jako cel ataku wybrali 82- letnią kobietę, która mieszkała w domu - bliźniaku w Radomiu. 31 maja 2014 roku Maciej i Nadzieja weszli na podwórko, a potem do domu kobiety. Tam chłopak zaatakował ją od tyłu i zacisnął jej na szyi kupiony wcześniej sznur. Kobieta broniła się krzycząc, a na pomoc ruszyła jej kuzynka. Maciej G. uciekł, ale tego samego dnia został zatrzymany. Oskarżono go o usiłowanie zabójstwa.

Proces toczył się w Sądzie Okręgowym w Radomiu, wyrok zapadł w środę. Macieja G. skazano na karę 10 lat pozbawienia wolności, choć groziło mu nawet 25 lat. Sąd nadzwyczajnie złagodził karę ze względu na młody wiek oskarżonego oraz tego, że działał on pod wpływem dziewczyny. Wyrok jest nieprawomocny, ale obrońca już zapowiedział apelację.

/echodnia.eu/