W sobotę 30 maja o godzinie 17:00 w kawiarni Mokka Miejskiego Centrum Kultury i Biblioteka w Pionkach odbędzie się promocja tomiku wierszy "Uzależniona 1" Agaty Dumy oraz wystawa prac plastycznych autorki. Zapraszamy!
Agata Duma to brzmi dumnie. W literackim środowisku zaistniała bardzo wcześnie. Agata jest niespełna dwudziestoletnią osobą, która tworzy poezję bardzo dojrzałą. W piątek 8 maja zaprezentowała swoją twórczość w Miejskim Centrum Kultury i Biblioteka w Pionkach. Z gorącymi emocjami po spotkaniu promującym tomik "Uzależniona 1" opowiedziała trochę o sobie i swojej przygodzie z poezją…
- Karolina Mroczek: Jesteśmy tuż po spotkaniu promującym Twój tomik. Jak wrażenia?
- Agata Duma: Bardzo cieszę, że na spotkanie przyszło aż tyle osób. Cieszę się, że słuchali, byli ciekawi. Mam nadzieję, że dalej będę się spotykała z taką życzliwością od publiczności. Na spotkanie przybyła moja rodzina, nauczyciele i wychowawcy, a także przedstawiciele szkół m. in. Publicznego Gimnazjum nr 2, Publicznego Gimnazjum nr 1 czy Liceum Ogólnokształcącego w Pionkach.
- Podczas spotkania wspomniałaś, że inspirujesz się słownikiem języka hiszpańskiego. Zainteresowało to dwie gimnazjalistki, które po części oficjalnej przyszły o to dopytać. Podbijam ich pytanie.
- Hiszpański jest bardzo rytmicznym i melodyjnym językiem. Daje mi bardzo dużo do myślenia. Często, gdy przeglądam słownik języka hiszpańskiego, w mojej głowie rodzą się nowe pomysły na utwory, a nawet czerpię z niego nazwy tekstów. Np. Nieodwracalne czy Niezwyciężona to tytuły, które powstały właśnie podczas przeglądania słownika. Mam nawet kilka swoich ulubionych słów.
- Podzielisz się nimi?
- Oczywiście, np. motyl, czyli po hiszpańsku mariposa albo pustynia, czyli desierto.
- Wygląda na to, że Twoja twórczość inspirowana jest wielokulturowością. Mam na myśli Twoje rosyjskie korzenie i zamiłowanie do rosyjskiej kultury.
- To prawda. Ta z kolei zapisana jest w genach. Mój dziadzia, ze strony taty, był Rosjaninem, który przyjechał do Polski, osiedlił się i założył rodzinę. W moim rodzinnym domu zawsze dużo czytaliśmy rosyjskiej literatury. Czuję, że te korzenie rosyjskie i cała kultura rosyjska są gdzieś głęboko we mnie. Czasem odczuwam taką dziwną więź z utworami rosyjskich autorów. Przykładowo kiedyś obudziłam się bladym świtem z silną potrzebą przeczytania tekstu "Porzuciłem mój dom rodzinny" Siergieja Jesienina. W zasadzie już po przeczytaniu pierwszej strofy, zaczęłam pisać swój tekst. Tak powstała "Obca" [utwór znajduje się w powarsztatowej antologii Onoma pod red. Adriana Szarego – przyp. red.]. Jednak i Rosję i Polskę kocham tak samo, z tym, że każdy kraj innym kawałkiem mojego serca.
- Obecnie mieszkasz w Pionkach, ale jesteś związana z wieloma miejscami w naszym regionie. Urodziłaś się w… ?
- Urodziłam się w Radomiu, dzieciństwo spędziłam w Jedlni-Letnisko, a w wieku 12 lat przeprowadziłam się do Pionek.
- Czy należysz do tych poetów, którzy mają swoje ulubione miejsce do pisania?
- Tak, mam swoje miejsce. Jest to mój pokój, moje biurko...Biurko, które otoczone jest moimi rysunkami.
- Rysujesz?
- Kiedyś dużo rysowałam. To było jeszcze zanim zaczęłam pisać. Mój dziadzia, mój tata i moja siostra też rysowali. U mnie przerodziło się to w tworzenie poezji. Cieszę się, że obie te pasje mogę połączyć.
- Czy okładka tomiku to Twój pomysł?
- Tak, wydawnictwo dało mi wolną rękę. Sama wybrałam kolor okładki. Od początku wiedziałam też, że będzie na niej postać kobiety. Nie wyobrażałam sobie, że może być coś innego. Przy podjęciu ostatecznej decyzji bardzo dużo pomógł mi grafik wydawnictwa.
- Nie myślałaś o tym, żeby w tomiku obok Twoich wierszy pojawiły się Twoje rysunki?
- Myślałam o tym. Jednakże "Uzależniona 1" była bardzo szybko wydawana. Nawet nie wiedziałam, kiedy pojawiła się w księgarniach. Pomysł pozostaje do zrealizowania, może uda się dołączyć ilustracje w drugiej części.
- Wiesz już z ilu części będzie składał się cykl Uzależniona?
- Tak. Teraz mam w planach wydanie kolejnej części – Uzależnioną 2. Tomik będzie zawierał nieco krótsze teksty. Mam nadzieję, że trafi do księgarni jeszcze w tym roku. Z kolei Uzależniona 3 prawdopodobnie za rok i to będzie ostateczne pożegnanie z Uzależnioną.
- Przypomnijmy – Uzależnioną wydaną przez wydawnictwo…
- Wydawnictwo to Warszawska Firma Wydawnicza.
- Czy droga do własnego tomiku była trudna? Jak to się wszystko zaczęło?
- Najpierw znalazłam wydawnictwo w Internecie. Wysłałam im kilka swoich tekstów z prośbą o opinię. Na początku nie myślałam o wydaniu własnego tomiku, ale chciałam poznać zdanie fachowców. Dostałam odpowiedź, że moje teksty bardzo im się podobają. Zwrócili też uwagę, że są dopracowane pod względem warsztatowym. Zaproponowali wydanie tomiku i poprosili, żebym wybrała kilka tekstów. Miałam ograniczenia, a wybór był bardzo trudny. Wiedziałam, że nie może być więcej niż 40 utworów.
- A ile masz obecnie wszystkich utworów?
- Na pewno jest ich już ponad 800. Gdy już udało mi się wybrać właściwą ilość utworów, zaczęła się praca redakcyjna: skład, łamanie, ewentualne korekty i przygotowanie okładki. Mogłam nawet decydować o kolejności tekstów.
- Wygląda na to, że jesteś zadowolona ze współpracy z wydawnictwem.
- Tak, bardzo. Najważniejsze jest chyba to, że moja współpraca z wydawnictwem nie zakończyła się po wydaniu książki. Ciągle ze sobą współpracujemy. Informuję ich o moich spotkaniach autorskich, recenzjach tekstów czy wywiadach przeprowadzonych ze mną. Wiem też, że zawsze mogę się zwrócić do wydawnictwa ze wszelkimi wątpliwościami. Służą mi radami, podpowiadają pewne rzeczy. Czuję się, że nie zostałam bez opieki po wydaniu tomiku. Poza tym na stronie wydawnictwa zawsze pojawia się informacja o moich poczynaniach.
- O Twoich poczynaniach informuje także Adrian Szary, instruktor warsztatów literackich w Stowarzyszeniu Centrum Młodzieży "Arka" w Radomiu. Jak wygląda Wasza współpraca?
- Co dwa tygodnie spotykamy się na warsztatach literackich, na które przynosimy swoje teksty poetyckie i prozatorskie. Czytamy je na głos. Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Pan Adrian mówi, co mu się podoba w danym utworze, a co trochę mniej. Na warsztatach zbiera także materiał do antologii.
- To jest cenna informacja. Zanim doczekałaś się swojego autorskiego tomiku, jeden z Twoich utworów zaistniał właśnie w antologii powarsztatowej Onoma. Przypomnijmy, że Adrian Szary to także radomski poeta, a powarsztatowych antologii powstało już sześć.
- Tak, a Onoma to na razie pierwsza antologia, w której znalazł się mój utwór. Mam nadzieję, że w kolejnych też moje teksty zaistnieją.
- Przypomnijmy, że Twój autorski tomik został wydany w czerwcu 2014 roku. Jaki jest modelowy adresat Twoich utworów?
- Moje teksty są dla wszystkich, którzy kochają poezję. Staram się pisać prostym językiem i dopracowywać moje teksty pod względem językowym. Chciałabym, żeby mogły poruszać serca innych, a tak przede wszystkim chciałbym, żeby wszyscy odbierali mnie jako osobę dojrzałą.
- A kim Agata Duma jest prywatnie?
- Na co dzień jestem zwykłą osobą. Kiedyś nigdy nie uwierzyłabym, że mogłabym zostać poetką. Moją pierwszą pasją jest wspomniane malarstwo. To ono wywarło na mnie duży wpływ.
- Kto w Twoim życiu odgrywa znaczącą rolę?
- Na pewno jest to moja rodzina. Wszyscy bardzo mnie wspierają w tym, co robię. Mama chce, żebym dalej pisała i uważa, że robię to dobrze.
- Rodzina wspiera Cię także na spotkaniach autorskich. Kolejne już 30 maja o 17:00 w domu kultury w Pionkach. Kogo na nie zapraszasz?
- Zapraszam wszystkie osoby, które kochają poezję.
- Oczywiście dołączam się do tego zaproszenia. Dziękuję za rozmowę.
Skontaktuj się z autorem tekstu: JaW |