[ZDJĘCIA,WIDEO] Pionkowska kapela punk-rockowa The Bill zagrała na głównej scenie jubileuszowego 20. Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. W czwartek 31 lipca na ich koncercie bawiło się blisko 500 tysięcy ludzi. - To, co zobaczyliśmy po wejściu na scenę przechodzi jakiekolwiek wyobrażenia – dzieli się wrażeniami lider i wokalista zespołu, Dariusz "Kefir" Śmietanka.
Autorem zdjęć jest Robert Wyrwas. Dziękujemy za udostępnienie!
Video z KręciołaTV TUTAJ
KONCERT ŻYCIA
The Bill zadebiutowali na Przystanku Woodstock w ubiegłym roku. Teraz dostali propozycję od Jurka Owsiaka, żeby zagrać na głównej scenie. Panowie dali godzinny koncert pod tytułem "The Best Off", czyli najlepsze kawałki w historii kapeli. Bawiło się przy nich blisko pół miliona ludzi. Gościnnie z zespołem wystąpił pierwszy wokalista Artur "Soko" Soczewica. Chłopakom z The Bill cały czas na scenie towarzyszył Jurek Owsiak.
- To był dla nas koncert życia, o którym się marzy latami. Ogromna satysfakcja i nagroda za te wszystkie lata grania. Nie da się opisać słowami, bo to trzeba przeżyć i zobaczyć. Po zejściu ze sceny mieliśmy w sobie mnóstwo adrenaliny – opowiada Darek Śmietanka.
Nie obyło się bez dwóch bisów i chóralnego śpiewania z zespołem praktycznie wszystkich ich kawałków. Były momenty, że lepiej było słychać setki tysięcy gardeł niż kapelę na scenie. Słowa: energia i czad, tylko w małym stopniu oddają to, co działo się podczas koncertu punk-rockowców z Pionek.
W takim składzie The Bill zagrał swój największy koncert w karierze. Gościnnie wystąpił pierwszy wokalista Artur "Soko" Soczewica (drugi z prawej)
ZAGRALI Z GWIAZDAMI
Czwartkowy koncert Przystanku Woodstock na dużej scenie zaczął Muniek Staszczyk z T.Love, a po The Bill tego samego dnia zagrali jeszcze między innymi Budka Suflera i Kamil Bednarek.
Darek Śmietanka nie ukrywa, że dla niego i chłopaków z zespołu ten koncert był spełnieniem marzeń. Wydarzeniem, które zdarzyć się może raz w życiu. Po występie dostali mnóstwo SMS-ów z gratulacjami od znajomych, którzy oglądali ich na żywo dzięki transmisji w KręciołaTV. Wiele pozytywnych komentarzy pojawiło się też w internecie.
Chlopaki, gdzie tylko się dało promowali miasto Pionki
PROMOWALI PIONKI
Na Przystanku Woodstock dużo dobrego mówiło się też o Pionkach, bo zapowiadając granie The Bill, Jurek Owsiak przypominał początki swojej znajomości z kapelą i wizytę w Pionkach na początku lat '90.
The Bill na próbie tuż przed wielkim koncertem
Organizatorzy szacowali, że przed dużą sceną Przystanku Woodstock bawiło się około pół miliona ludzi
Zespół z Pionek na dużej scenie Przystanku Woodstock. To jest coś!
Skontaktuj się z autorem tekstu: JaW |