W pionkowskim przytulisku przebywa obecnie 47 psów, które czekają na adopcję. Mimo losu jaki ich spotkał są spragnione miłości człowieka. Na nasz widok szczekały i machały energicznie ogonami. W ten sposób chciały zwrócić na siebie uwagę z nadzieją na znalezienie domu.

Środki na utrzymanie przytuliska pochodzą z budżetu miasta. Jest też pomoc z zewnątrz. Pionkowskie szkoły organizują zbiórki karmy i przekazują na rzecz przytuliska. Przychodzą też wolontariusze i mieszkańcy, którzy przynoszą ze sobą jedzenie. Wyprowadzają je czasem na spacer, pogłaszczą, nakarmią.

Pan Andrzej Rożek do przytuliska przychodzi średnio raz w tygodniu i dokarmia bezdomne zwierzęta.  W domu też już ma pieski. 

Przytulisko aktywnie wspiera również Pionkowskie Towarzystwo Przyjaciół nad Zwierzętami. W 2015 roku wpłynęło na konto PTONZ ponad 16 tys., do tego ponad 7 tys. z Urzędu Skarbowego.

Psy są na bieżąco szczepione. Te, które wymagają specjalistycznego leczenia są pod opieką weterynarza. 

Pani Marzena Glegoła jest pracownikiem MZUKu. Swoimi pupilami w przytulisku opiekuje się już od około 8 lat. Pamięta wszystkie zwierzęta, które były pod jej opieką. 

ADOPTUJ PSIAKA

W tej chwili na adopcje czekają wszystkie psy, które obecnie przebywają w przytulisku. Niektóre z nich są już zarezerwowane przez nowych właścicieli. Zdjęcia i opisy pozostałych na bieżąco można sprawdzać na facebookowym fanpage’u Przytulisko Pionki (tutaj – klik). Tam też dowiemy się, gdzie możemy się zgłosić, by przygarnąć dane zwierzę.

W proces adopcji zaangażowani są wolontariusze. m.in. szukając nowych właścicieli dla czworonogów angażują się w różnych grupach w Internecie i portalach ogłoszeniowych.

Przed przekazaniem psa nowym właścicielom dbają także o odpowiednie przygotowanie. „Sprawdzają” daną osobę, dając im do wypełnienia ankiety, upewniając się, że dana osoba ma warunki do trzymania zwierzęcia. Prowadzą także współpracę z wolontariuszami z całego kraju. Wszystko po to, by zwierzęta mogły w końcu wieść odpowiednie życie.