W okresie przedświątecznym parkowanie auta staje się prawdziwym wyzwaniem. Niestety są też tacy kierowcy, którzy decydują się zająć nawet dwa miejsca na parkingu, nie myśląc o pozostałych „potrzebujących”. Są też i tacy, gdzie miejsca przeznaczone dla niepełnosprawnych traktują jak „własne”.

- Ja zaparkowałam na tyłach, udało mi się, bo jeden pan wyjeżdżał – chwali się pani Karolina – miałam szczęście, bo to było jedyne miejsce tak blisko sklepu, do tego jest przejście, więc nie muszę iść dookoła – dodaje.

Zdarza się, że czasem potrzeba jeździć nawet godzinę, żeby znaleźć miejsce na parkingu, do tego zakupy, potem stanie w kolejkach i traci się cały dzień.

Kierowcy parkują dosłownie wszędzie. Na chodnikach, trawnikach, a piesi czasem muszą wyjść na ulicę, żeby ominąć auto, które blokuje przejście na chodniku. 

UDAŁO SIĘ ZAPARKOWAĆ?

- Co zrobić, jeśli nie ma gdzie zaparkować? - zastanawia się pan Roman – Trzeba, gdzieś się wcisnąć. Uroki świąt. Zawsze tak jest. Ja rozumiem, że są miejsca gdzieś dalej, ale jak już się zrobi zakupy, to kto będzie nosił je do samochodu? Żona nakupuje, a ja muszę nosić. Wszystko takie ciężkie - dodaje z uśmiechem kierowca

Problem z zaparkowaniem samochodu w okresie przedświątecznym przyprawia o ból głowy niejednego kierowcę. Czy to się zmieni? Tak, po świętach!