- Ojciec Bashobora nie jest żadnym uzdrowicielem, jak zwykło się o nim mówić i pisać w niektórych mediach. On jak gdyby łączy rękę człowieka otwierającego się na Boga z ręką samego Jezusa, aby następnie zostawić ich obu w tym geście zażyłości. I nic więcej – opowiada Mateusz Słyk ze Stowarzyszenia SUMUS, które było organizatorem rekolekcji.

Przez trzy dni plac ośrodka w Jedlni był zapełniony ludźmi. Nie tylko z regionu radomskiego, ale i całej Polski. Każdego dnia odbywały się konferencje, spotkania, prowadzono modlitwy. W mszy świętej uczestniczyli katoliccy księża, jak Janusz Smerda – proboszcz parafii Św. Mikołaja w Jedlni.

SENS EWANGELIZACJI

Pierwsze wrażenia? To co uderzało, to mocny, ewangeliczny przekaz, wydobycie tego, co stanowi samo sedno katolickiej wiary. Ojciec John otrzymał od Boga charyzmat budzenia ludzkich sumień. Przez głoszone z mocą Ducha Świętego słowo otwierały się ludzkie serca, następowały nawrócenia, powroty do zażyłości z Bogiem – taki jest sens ewangelizacji. Niejednokrotnie mówili o tym ostatni papieże.

W trzydniowych rekolekcjach w Jedlni udział wzięło około tysiąca osób. Przyjechali ludzie z całej Polski

- Misjonarz z Ugandy jest bardzo skromnym człowiekiem, który na każdym kroku prostuje skrzywione myślenie ludzi na temat jego posługi. On nigdy nie wskazuje na siebie, jako na źródło duchowej mocy, ale wskazuje na osobę niewidzialnego, lecz żyjącego Jezusa Chrystusa. Ojciec John powtarza nie raz, że bez wiary w Jezusa Chrystusa jego misja nigdy nie będzie zrozumiana. Podobnie jak nierozumiana jest misja Kościoła w świecie – tak organizatorzy opowiadają o misji księdza z Ugandy.

Końcowy fragment homilii o. Johna Bashobora wygłoszonej w sobotę podczas mszy świętej na zakończenie rekolekcji

WAŻNE! Ksiądz dr John Bashobora studiował na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Obecnie jest koordynatorem Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej w diecezji Mbarara i członkiem Narodowego Stowarzyszenia Modlitwy Wstawienniczej. Opiekuje się kilkoma tysiącami sierot. Jest zaangażowany w budowę szkół i szpitali. Udziela pomocy również osobom, które pomimo konieczności, nie zostały przyjęte do szpitala i nie mają leków.