W piątkowy wieczór (21 maja), Miejska Hala Sportowa w Pionkach stała się pięściarską stolicą Mazowsza. W walce wieczoru Meksykanin Erick Encinia pokonał Damiana Wrzesińskiego. Uwaga wszystkich była skupiona także na walce Vasyla Halycha z Tomaszem Nowickim, ponieważ do tej pory „Vasyl” był zawodnikiem na galach Gromdy, w walce na gołe pięści.
Walka wieczoru
Do walki wieczoru stanęli Damian Wrzesiński i Erick Encinia. Dla Poznaniaka był to trzeci pojedynek z rzędu stoczony z reprezentantem Meksyku. Wagą starcia był Międzynarodowy Pas Mistrza Polski. W tle spotkania wspominano także o sporym przełomie w karierze Damiana, który nieoczekiwanie pożegnał się wczoraj z wieloletnim trenerem. Pierwsze rundy pokazały, że EncinIa może być dotychczas największym wyzwaniem w karierze, marzącego o mistrzostwie Europy Polaka. Obrońca pasa został zepchnięty do defensywy i wytężonej pracy nóg.
W czwartym starciu Meksykanin ewidentnie osłabł, ale przewaga Wrzosa nie trwała długo. W szóstej części na twarzy urodzonego w Złotowie pięściarza pojawiła się krew. Wrzesiński miał wielki problem z przebiciem się przez szczelną gardę rywala. Z czasem wymiana ciosów stawała się bardziej wyrównana, choć meksykanin zaskakiwał fenomenalną szybkością i kontratakami. Po ostatnim sygnale Encinia był pewien swojego zwycięstwa i taki rezultat wskazało dwóch arbitrów. W ringowym wywiadzie bokserzy wyrazili chęć rewanżu.
Oskar Wierzejeski vs Vasyl Halych
Później w ringu zaprezentował się, znany z pojedynków na gołe pięści, Wasyl Hałycz. Ukrainiec to zwycięzca turnieju na gali Gromda 3. Tym razem założył rękawice i w debiucie bokserskim mierzył się z Oskarem Wierzejskim.
Ukrainiec był równie mocno, jak na galach Gromda. Nie zdołał jednak znokautować Polaka. W końcowych rundach Polak wyglądał słabiej kondycyjnie, a Hałycz udokumentował swoją przewagę. Zadawał więcej ciosów i częściej trafiał. Po sześciu rundach sędziowie nie byli jednak zgodni. Jeden wskazał zwycięstwo Hałycza. Dwóch pozostałych arbitrów punktowało remis i takim wynikiem zakończył się pojedynek.
Kolejne walki
W pierwszej walce Mroczkowski pokonał Filipa Bialynskiego. Pierwsze starcie było zacięte, ale w drugim Bialynski nie miał już siły i po nawałnicy Mroczkowskiego sędzia przerwał pojedynek.
Pierwsze walki były pojedynkami dwu rundowymi. Tak też było w przypadku drugiego pojedynku na Gali Tymex Boxing Night 17, w której zawalczyli Wiktor Szadkowski i Jozef Kolodziej. Szadkowki pokazał swoją przewagę. Słowak pod koniec pierwszej rundy wylądował na deskach, ale wstał i dotrwał do gongu. Po przerwie jednak Polak kontynuował obijanie rywala. Kolodziej drugi raz znalazł się na kolanach i już nie dał rady się podnieść.
Z dobrej strony pokazał się także Piotr Łącz. On też miał zdecydowaną przewagę od pierwszego gongu. Zadawał sporo ciosów na wątrobę. Konrad Cupriak mocno je odczuł i na początku drugiej rundy przyklękł. Musiał więc być liczony. Chwilę później zrobił to ponownie. Tym razem nie wrócił już do pojedynku.
Następna, czwarta walka należała do Tarasa Golovashenko i Vladimira Yushyna. Pojedynek trwał. Pojedynek zakontraktowany był na cztery rundy i tyle też potrwał. Walka pełna ciosów, krwi i walki, ale jednogłośną decyzją sędziów zwyciężył Golovashenko.
Następnie Mateusz Rzadkosz jednogłośnie na punkty pokonał Michala Rybę i w obiecującym stylu wrócił na ring po długiej przerwie podczas gali Tymex Boxing Night. Była to bardzo krwawa walka, przeważały dynamiczne wymiany. Jak mówił Rzadkosz – pisze nowy rozdział w swoim życiu. Mając wiele problemów, powrócił do boksu i jak sam mówił, chce iść dalej tą drogą.
W szóstej walce podczas gali Tymex Boxing Night 17 w Pionkach byliśmy świadkami ośmiorundowego pojedynku, w którym nie brakowało dynamicznych akcji, zarówno z jednej jak i drugiej strony. Niepokonany do tej pory Tomasz Nowicki wygrał decyzją sędziów, powiększając swój rekord do dziewięciu wygranych bez porażki.
Tymex Boxing Night 17 – wyniki walk. Zwycięzcy zaznaczeni pogrubioną czcionką:
Skontaktuj się z autorem tekstu: DL |