Radomiak II Radom - Proch Pionki 0:3 (0:1)
Bramki: Wnuk 10, T. Bartosiak 70, Tata 75.
Radomiak II: Pajączek (80. Guziak) - Łyko (55. Lasota), Klimas, Wołczyński, Wieczorek (83. Sułecki), Stępień D., Podsiadło, Figarski (63. Lament), Zaręba (73. Skuza), Dukielski (65. Kozłowski), Białogłowicz (83. Stępień W.)
Proch: Maik - Lech, Zieliński, Kokosza, Denkiewicz, Siwahla, Trzos, Skarbek, Wnuk, Wójcik, Szczepański oraz Wnukowski, Janiszewski, Kędra, Bartosiak, Kisiel, Tata Nsah.
Drużyna rezerw jest liderem na półmetku rozgrywek czwartej ligi, ale tak jak można było się spodziewać, w sparingu przeciwko Prochowni wybiegł bardzo młody skład. Trener Jarosław Czupryn nie mógł skorzystać z żadnych posiłków z pierwszej ligi, bo w tym samym czasie Radomiak rozgrywał swój sparing z Puszczą Niepołomice. Mimo to, nie można umniejszać wygranej pionkowian. Przy lepszej skuteczności wygrana byłaby wyższa, ale to nie wynik był sprawą najważniejszą.
W naszym zespole pośród nowych zawodników pojawili się: Patryk Wójcik (ostatnio Broń Radom), Filip Lech (ostatnio Oronka), Kacper Kokosza (Oskar Przysucha). Każdy z nich wypadł nieźle, ale trener Bolesław Strzemiński nie chciał jeszcze wypowiadać się o ich przydatności. Zabrakło za to Filipa Adamczyka, bramkarza, który ostatnio trenował z Prochem.
- Nie będzie zmian na pozycji bramkarza. Zdecydowaliśmy, że wiosną zostajemy z Wnukowskim i Maikiem, oni walczyć będą między sobą o miejsce w bramce. Jeśli chodzi o sam sparing to jestem zadowolony. Było jeszcze sporo mankamentów w naszej grze, ale wiele elementów do marca napewno poprawimy - mówi trener Strzemiński.
W kolejnym meczu sparingowym, w sobotę 1 lutego Proch w Radomiu zmierzy z Zamłyniem.