Stało się to, czego kibice pionkowscy obawiali się najbardziej. Proch Pionki przegrał z Mazowszem Grójec u siebie, stracił fotel lidera i skomplikował swoją sytuację.
Proch Pionki - Mazowsze Grójec 1:4 (0:3),
Bramki: Kisiel 74 - Złoch 4, Gotlib 20, Grzybowski 35, Sobczak 77
Proch: Majos - Pietralski (76 Denkiewicz), Zieliński, Kowalkowski, Kapusta - Barzyński, Jaroszek (73 Kisiel), Szczepański (68 Machnio), Nowocień (83 Siwahla), Wnuk, Joel Tata.
Mazowsze: Przybylski - Gałka, Lisiecki, Trawiński (65 Żebrowski), D.Nojek, Złoch, Tarwacki, Gotlib, Grzybowski (90+1 Zakrzewski), Skrzycki (88 Małecki), Sobczak (85 M.Nojek).
Proch przegrał po słabej grze i wysoko. Z kolei KS Warka pokonał na wyjeździe Jodłę Jedlnia i to warecka drużyna wskoczyła na fotel lidera.
Pionkowski zespół mocno skomplikował sobie sytuację już tydzien wcześniej, gdy nieoczekiwanie przegrał z Orłem Wierzbica. Teraz niestety było dużo gorzej. Drużyna spadła z fotela lidera i trudno oczekiwać, że w sobotę Warka przegra na swoim stadionie mecz z KS Potworów.
Biało - zieloni w ostatniej kolejce jadą do Kazanowa i muszą co najmnniej zremisować, aby obronić barażową pozycję.
W sobotę Mazowsze było zespołem lepszym, bardziej zdeterminowanym i poukładanym. Po raz kolejny defensywa Prochu nie potrafiła się odpowiednio zachować przy stałych fragmentach przeciwnika. Najpierw po rzucie rożnym, a potem po wyrzucie z autu goście zdobyli gole i po 20 minutach było 0:2. Trzecia bramka to ładna akcja gości i prostopadłe podanie do Grzybowskiego.
Kontaktową bramkę strzelił po przerwie powracający po kontuzji Erwin Kisiel. Wydawało się, że Proh jeszcze poderwie się do walki, ale za moment odpowiedział najskuteczniejszy zawodnik Mazowsza, Rafał Sobczak.
- Przez cały tydzień trenowaliśmy w defensywie zachowanie przy stałych fragmntach rywala, a ju po 20 minutach ten mecz zaczął nam uciekać. Było jeszcze wtedy dużo czasu, żeby coś zrobić i zmienić w swojej grze. Ambicji i walki nie można było odmówić chłopakom. Każdy chciał, każdy walczył, ale po prostu nie wyszło. Trzeba szybko się podnieść i w Kazanowie zapewnić sobie choćby baraże - mówił po meczu trener Robert Rogala.
Grójczanie wygrali i mają jeszcze teoretyczne szanse na awans poprzez baraże. Może się tak zdarzyć jeśli wygrają, a Proch przegra w Kazanowie. Liczymy jednak, że nasz zespół nie dopuści do tego i wywalczy awans do czwartej ligi.
Skontaktuj się z autorem tekstu: MaG |