Bez najmniejszych problemów piłkarze Prochu odprawili w sobotni wieczór drużynę 4 ligi świętokrzyskiej GKS Rudki. Zwycięstwo 5-1 daje z pewnością powody do optymizmu, ale jeszcze bardziej można być zadowolonym z występu testowanych piłkarzy Legionu Radom.
Już po 8 minutach prowadziliśmy 2-0. 180 sekund po rozpoczęciu gry Łukasz Glista popisał się sprytnym uderzeniem z "dużego palca" zza pola karnego i po błędzie bramkarza rywali piłka wpadła do siatki. Zaledwie 5 minut później celnie z 18 metrów uderzył Mateusz Szczepański. Zespół GKS nie pozostawał dłużny. W ciągu 120 sekund dwukrotnie w sporych opałach był Adrian Matysiak. Najpierw w 16 minucie wybronił strzał z główki a parę chwil później wyręczył go Wojtek Bobrowski wybijając piłkę z linii bramkowej. W 22 minucie ładnie z dystansu, ale minimalnie niecelnie strzelał Dariusz Nowak. Minutę później gracze z Rudek zdobyli kontaktową bramkę. Błąd w środku boiska, szybka kontra, dokładna wrzutka na pole karne i piłka po uderzeniu z ostrego kąta wpada po rękach Matysiaka do bramki. Kolejną pomyłkę nasi defensorzy zanotowali w 31 minucie. Matysiak ratując sytuację wyszedł z bramki i został przelobowany. Na nasze szczęście futbolówka przeleciała także nad poprzeczką. W odpowiedzi minimalnie niecelnie z 5 metrów strzelał Glista po dobrym dośrodkowaniu z prawej strony od Szczepańskiego. Więcej szczęścia miał Patryk Krupa, testowany napastnik z drużyny Legionu Radom. Płaskie uderzenie po ziemi w długi róg pozwoliło Prochowni powiększyć prowadzenie. Tuż przed przerwą wynik ustalił Glista trafiając głową a ponownie podającym był Szczepański.
Pierwsza część gry przebiegała zdecydowanie pod dyktando podopiecznych Sławomira Rutki. W trudnych warunkach atmosferycznych, na ośnieżonym boisku i przy padającym śniegu dobrze radzili sobie młodzi zawodnicy z Legionu Radom, którzy na codzień grają w I Mazowieckiej Lidze Juniorów Młodszych 1992. Konrad Łobodzin zagrał na prawej obronie a Patryk Krupa w ataku. Na dobrym poziomie na prawej pomocy zagrał również Mateusz Szczepański.
Drugie 45 minut było znacznie słabsze w wykonaniu Prochowni. Spory wpływ miały na to dokonane zmiany, ale pamiętać należy, że w tym celu są rozgrywane sparingi. Trener Rutka tak jak obiecał daje wszystkim zawodnikom szanse wykazania się. Słabo wypadł zmiennik Łobodzina Mateusz Mazurek. Całkiem nieźle w środku pola poczynał sobie Michał Molga, który dwukrotnie był bliski zdobycia gola. Do składu powrócił także Robert Cychowski i jemu również należą się słowa pochwały. Jedyna bramka drugiej połowy padła w 79 minucie. Dokładnie z prawej strony dogrywał Adrian Jurczak a futbolówkę wślizgiem skierował do siatki Sebastian Sałek. Kilka minut potem wynik mógł jeszcze podwyższyć Rafał Grzybowski, ale jego ładne uderzenie z rzutu wolnego z 20 metrów w dobrym stylu wybronił bramkarz GKS. Cieszy nie tylko wynik, ale i gra Biało-Zielonych. 5 zdobytych bramek w spotkaniu z zespołem 4 ligi i jeśli był to nawet mecz sparingowy musi dawać powody do optymizmu. Ważne, że w składzie pojawia się coraz więcej młodych graczy. Nie tylko juniorzy Prochu, ale i testowani młodzieżowcy Legionu pozwalają bez obaw spoglądać w przyszłość. Tym bardziej, że losy Prochu i Legionu w najbliższych miesiącach mogą się troszeczkę skrzyżować. Z występu swojej drużyny z pewnością nie mógł być zadowolony trener GKS Arkadiusz Bilski. Nie był to najlepszy prezent na 36 urodziny, które będzie obchodził w niedzielę. Ciekawostką jest z pewnością fakt, że zarówno popularny "Bilu" jak i Sławek Rutka przez wiele lat grali wspólnie w Koronie Kielce.
Materiał opracowany przy współpracy z serwisem sportowym www.proch.info
Skontaktuj się z autorem tekstu: MW |