BĘDĄ CIĘCIA W URZĘDACH?!

- Będziemy analizowali budżet w każdej jednostce podległej Urzędowi Miasta. Każdy z kierowników ma przygotować program, jak zmniejszyć koszty działania w swojej jednostce – zapowiada burmistrz Marek Janeczek.

Może to oznaczać, że w kilku pionkowskich urzędach szykują się zwolnienia lub obniżki płac. W głównej mierze dotyczy to Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Miejskiego Ośrodka Kultury, Miejskiej Biblioteki Publicznej czy Miejskiego Zarządu Oświaty i Sportu.

W piątek odbyła się pierwsza po wakacjach, 28. sesja Rady Miasta Pionki. Głównym punktem obrad była informacja burmistrza z przebiegu wykonania budżetu za pierwsze półrocze 2012 roku.

SPRAWCA KRYZYSU? PO PIERWSZE - BRAK CHĘTNYCH NA MAJĄTEK MIASTA

Przekazane dane wyraźnie wskazują, że kondycja finansowa miasta jest fatalna. Jak przyznała na sesji skarbnik Beata Pietrus jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są bardzo niskie dochody z tytułu sprzedaży majątku gminnego. Zaplanowane na ponad 3 miliony dochody zostały zrealizowane na poziomie nieco ponad 300 tysięcy, co stanowi prawie 10 procent. W związku z tym pionkowski samorząd musiał wprowadzić ograniczenia w realizacji inwestycji.

- Ten wskaźnik jest niepokojący. Mimo, że miasto stara się i podejmuje kroki mające na celu sprzedaż terenów inwestycyjnych, ogłoszone przetargi nie zostały rozstrzygnięte i nie ma nabywców nieruchomości – mówi skarbnik miasta.

Na koniec roku zadłużenie ma kształtować się na poziomie 29 milionów 351 tysięcy, a w roku przyszłym ma być o kolejne trzy miliony mniejsze.

- Jeżeli budżet będzie realizowany zgodnie z założeniami, to na koniec roku nie powinno wystąpić przekroczenie ustawowe – dodaje Beata Pietrus.

PO DRUGIE – RZĄD

W trakcie piątkowej sesji burmistrz Janeczek odniósł się również do coraz gorszej sytuacji finansowej samorządów w Polsce. Jego zdaniem powodem tego jest wprowadzanie przez rząd nowych przepisów prawnych, które zmniejszają dochody lokalnych samorządów oraz nakładają na nie dodatkowe zadania bez zapewnienia środków finansowych na ich realizację.

- Trzeba sobie uświadomić, że nie jesteśmy samotną wyspą w kraju. Rząd przekazuje samorządom coraz więcej zadań z zakresu oświaty, opieki społecznej czy infrastruktury. Wystąpiłem z apelem do mieszkańców o przyłączenie się do akcji zainicjowanej przez samorządy i złożenie podpisów pod inicjatywą ustawodawczą. Jej celem ma być zmiana przepisów prawa krzywdzących polskie samorządy – przyznaje burmistrz Pionek, Marek Janeczek.

PO TRZECIE - ROZROST PŁAC I BIUROKRACJI

Lekiem na całe zło i łatanie dziury w budżecie ma być wprowadzenie planów oszczędnościowych w pionkowskich urzędach. W najbliższych tygodniach mają je przedstawić kierownicy i dyrektorzy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych, Miejskiego Zarządu Oświaty i Sportu, Miejskiego Ośrodka Kultury czy Miejskiej Biblioteki Publicznej. Co się za tym kryje? Niewykluczone, że może chodzić o zwolnienia lub cięcia płac.

TAK ROSŁY PŁACE

Burmistrz przedstawił również, jak w latach 2006-2011 wzrastały wynagrodzenia w poszczególnych jednostkach. W zaprezentowanym okresie płace w MOK-u wzrosły o 58 procent, w bibliotece publicznej o 40 procent, w PWKC (Przedsiębiorstwo Wodno Kanalizacyjno Ciepłownicze) o 64 procent, w Urzędzie Miasta o 52 procent, w MZOiS-ie o 66 procent, w MZUK-u o 61.83 procent, w MOPS-ie o 49,13 procent.

Najważniejsze liczby z budżetu za pierwsze półrocze 2012 roku:

32 miliony 360 tysięcy – poziom zadłużenia.

64,66 procent – stosunek zadłużenia do planowanych dochodów.

Komentarz redakcji: Czy papier wszystko przyjmie?

Bardzo chwalebny jest plan burmistrza na łatanie dziury budżetowej. Oszczędności i cięcia w podległych mu urzędach. Brzmi trochę populistycznie, ale mamy nadzieję, że nie skończy się tylko na słowach i zapewnieniach, a pójdą za tym konkretne i niestety tak nie lubiane przez polityków niepopularne decyzje. Oby nie skończyło się tak, że papier vide wystąpienia burmistrza okażą się tylko czczą gadaniną. Z drugiej strony patrząc na wzrost płac w urzędach można zapytać, kto na takie ruchy zezwalał. Podobne pytanie można zadać, jeśli idzie o wzrost zatrudnienia. Przecież w ostatnim czasie niektórzy radni znaleźli nowe miejsca pracy i ulokowali się na ciepłych urzędniczych posadkach. Czy ich te cięcia też będą dotyczyć? Czy będzie postępować się w myśl zasady „swojego nie ruszamy”, a oberwą tradycyjnie ci najsłabsi. Oby to wszystko było tylko złym proroctwem i plan naprawczy udał się w stu procentach. Czego mieszkańcom i władzom Pionek życzymy.

/Jakub Wojtaszewski/