W ciągu kilku ostatnich dni na teren prywatnej działce rodziny byłego burmistrza trafiło kilkadziesiąt ton gruzu budowalnego pochodzącego z rozbiórki budynków technicznych i pomocniczych pionkowskiego szpitala. Nieprzetworzony i nieskruszony gruz został wysypany wzdłuż linii brzegowej zbiornika, który istnieje tam od kilkudziesięciu lat.

Były burmistrz twierdzi jednak, że tak duża ilość gruzu jest mu potrzebna do przeprowadzenia konserwacji oczka wodnego oraz planowanej inwestycji.

– Ja nie mam stawu. Tutaj jest od pewnie 80-ciu lat oczko wodne. 30 lat temu ono było remontowane i od tego czasu woda podmyła brzegi, spłyciło się i w tej chwili przystępuję do konserwacji oczka wodnego. Poza tym będę realizował inwestycję, gromadzę materiał, który będzie potrzebny do inwestycji – mówi były burmistrz Pionek

W czwartek radny Włodzimierz Szałabaj opublikował na portalu społecznościowym krótki film, który obrazuje ilość wysypanego wzdłuż zbiornika wodnego gruzu.

Od czytelników otrzymaliśmy również zdjęcia obrazujące stan zniszczenia drogi gminnej prowadzącej do działki.

W rozmowie z nami były burmistrz poinformował,  że żadne czynności związane z obsypywaniem brzegów gruzem zbiornika nie są prowadzone a jest to jedynie miejsce na składowanie materiału pod zaplanowaną inwestycję. Odniósł się również do sprawy zniszczonej drogi gminnej prowadzącej do działki.

- Na razie jest gromadzony gruz proszę Pana. Na razie żadne czynności obsypywania nie są wykonywane, jest gromadzony ponieważ w różnych miejscach na działce mam miejsce na coś będzie robione i na coś, gdzie mogę czasowo składować materiał do inwestycji (…) Rzeczywiście samochód, który przywoził gruz a było wczoraj i przedwczoraj bardzo mokro, zarywał ją, nie mógł wjechać i ją rozjeździł. Rozmawiałem dzisiaj z urzędem miasta, że ten wykonawca tą drogę wyrówna(...) – dodaje były burmistrz

Miasto chce wyjaśnień i kontroli

Sprawą wywozu odpadów budowlanych z budowy powiatowego szpitala zainteresowali się miejscy urzędnicy. Wydział Środowiska miejskiego urzędu skierował m.in. pismo do wykonawcy robót z terenu szpitala w Pionkach, w którym wniósł o przekazanie informacji o ilości odpadów, które są zawarte w kartach przekazania odpadów i czy odbiorcami były również osoby fizyczne. Oddzielna prośba o przeprowadzenie kontroli trafiła również do Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie. W tym przypadku chodzi o stwierdzenie czy składowane odpady budowlane, o których mowa mogą stwarzać realne zagrożenie dla środowiska. W tym miejscu należy również przypomnieć, że zasypywanie lub likwidowanie zbiorników wodnych bez zgody odpowiednich instytucji jest zabronione.

Starostwo wyjaśnia

O wyjaśnienia w tej sprawie zwróciliśmy się do Starostwa Powiatowego w Radomiu. Zapytaliśmy czy firma dokonująca rozbiórki na terenie szpitala w Pionkach może lub posiada zgodę na wywożenie gruzu na prywatną posesję oraz czy wywożenie gruzu z obiektów szpitalnych może zagrozić bezpieczeństwu naturalnym zbiornikom wodnym.

- SPZZOZ w Pionkach na żadnym etapie prac nie wskazywał wykonawcy sposobu transportu gruzu oraz miejsca jego składowania. Jak dotąd współpraca z firmą budowlaną układała się pomyślnie, ale w związku z zaistniałą sytuacją, przedsiębiorca może zostać wezwany do niezwłocznego złożenia dodatkowych wyjaśnień. Co ważne, umowa, podpisana z wykonawcą przez inwestora, którym jest szpital w Pionkach, przenosi pełną odpowiedzialność za miejsce budowy oraz jego otoczenie na firmę budowlaną. Odpowiedzialność ta rozpoczęła się w momencie przekazania jej placu budowy, co miało miejsce w drugiej połowie sierpnia. Ponadto w umowie znajdują się zapisy, zobowiązujące wykonawcę do przestrzegania wszelkich stosownych przepisów prawa, w tym ochrony środowiska, prawa budowlanego czy zasad BHP. – informuje dyrektor Wydziału Promocji i Rozwoju Starostwa Powiatowego w Radomiu oraz rzecznik prasowy starostwa Marcin Genca -  Gruz wywożony z placu budowy pochodzi z rozbiórki budynków pomocniczych i technicznych. W myśl odrębnych przepisów, za wywóz pozostałości po rozbiórce odpowiada wykonawca jako tak zwany wytwórca odpadów.