Dziś obchodzimy 76. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. W całym kraju w godzinę "W" Polacy zatrzymali się na symboliczną minutę, by uczcić poległych przed laty bohaterów. Cześć bohaterom Powstania Warszawskiego oddano także w Pionkach.
Uroczystość otworzyła Agata Chmielewska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, który był organizatorem tegorocznych obchodów. Za współorganizację uroczystości odpowiedzialny był radny miasta Pionki Kamil Panufnik. – Miejski Ośrodek Kultury od lat organizuje obchody rocznicowe, po to, aby upamiętnić tych, którzy 1 sierpnia 1944 pokazali co znaczą słowa odwaga, honor, bohaterstwo i walka o wspólne dobro. Powstanie Warszawskie było największa akcją zbrojną podziemia w okupowanej Europie. Było zaplanowane na kilka dni, natomiast trwało, aż 63 dni. Dni bardzo trudne, pełne okrucieństwa, wypełnione wielkim poświęceniem. Dlatego też pamiętajmy o tych przede wszystkim młodych ludziach, którzy tego dnia powiedzieli stanowcze „nie” okrucieństwu okupanta i stanęli do nierównej walki nie tylko o własną godność i wolność, ale również o wolność i godność innych – mówiła dyrektor Agata Chmielewska.
Głos zabrał także radny miasta Pionki Zbigniew Belowski. – Dzisiaj jest dzień refleksji. Jeżeli nie ma refleksji to nie ma żadnej korzyści z poświęcenia. Powstanie Warszawskie jest przykładem wydarzenia historycznego, które jednoczy wszystkich Polaków. Jest to jedyna rzecz, która jeszcze nas łączy - mówił radny.
Radny Zbigniew Belowski podkreślił jak ważną rolę pełni historia Powstania Warszawskiego w aktualnym życiu społecznym.
- Mimo tego, że było to zdarzenie okrutne, zdarzenie, które doprowadziło do ogromnej klęski militarnej i politycznej znalazło swój oddźwięk w wymiarze symbolicznym i każdy z nas, z sympatią, z nostalgią, z miłością patrzy na symbol Polski Walczącej i w sposób naturalny oddaje mu hołd i honor. Nieliczni pozostali z tamtego okresu nawołują do rzeczy ogromnie ważnej – nie dzielcie narodu, żeby nasze poświęcenie z tamtych trudnych lat nie poszło na marne. To jest przesłanie, które płynie do nas od tych najstarszych – powiedział Zbigniew Belowski.
Punktualnie o 17.00, gdy wybiła godzina „W”, czyli godzina rozpoczęcia powstania warszawskiego, na terenie Pionek zawyły syreny. Wszyscy uczestnicy pionkowskich obchodów, które odbyły się w Miejskim Ośrodku Kultury, stanęli na 60 sekund i przy włączonych syrenach alarmowych uczcili pamięć tych, którzy 75 lata temu walczyli i zginęli za wolną Polskę.
Po zakończeniu przejmującego i wywołującego refleksję dźwięku syreny alarmowej odbył się I Pionkowski Marsz Powstania Warszawskiego. Uczestnicy zostali podzieleni na dwie, liczące po siedem osób grupy, po czym przemierzyli symboliczne 1944 metrów. – Był to dystans związany z rocznicą powstania. W ten sposób, piętnastka wspaniałych i świetnych biegaczy uczciła ten wyjątkowy dzień w Pionkach – dodał Kamil Panufnik.
Głównym pomysłodawcą tej uroczystości był radny miasta Pionki Kamil Panufnik. - Chcieliśmy uczcić 76. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. W tym roku razem z Panią dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Agatą Chmielewską postanowiliśmy urządzić marszobieg, który prowadził przez ulice miasta Pionki. Gościem specjalnym naszych obchodów była Pani Zofia Podzińska, uczestniczka powstania i jednocześnie mieszkanka Pionek – mówił Kamil Panufnik.
Uczestnikom marszobiegu medale wręczyli radni miasta Pionki - Paweł Kobylas oraz Włodzimierz Szałabaj.
Gościem specjalnym obchodów była mieszkanka Pionek oraz uczestniczka Powstania Warszawskiego Pani Zofia Podzińska, która odpowiedziała na zadane jej pytania, przybliżając wszystkim uczestnikom wydarzenia historię Powstania Warszawskiego. Jak się okazało, Pani Zofia ma bardzo dużo wspólnego z Królową Wielkiej Brytanii, Elżbietą II.
Od lewej: radny miasta Pionki Kamil Panufnik, Zofia Podzińska oraz jej syn Janusz
Pierwsze pytanie jakie Kamil Panufnik zadał Pani Zofii Podzińskiej dotyczyło tego, co najbardziej utrwaliło się w jej głowie z czasów Powstania Warszawskiego. – 1 sierpnia odbyło się Powstanie Warszawskie. W pierwszych dniach powstania zostałam aresztowana z łapanki w Śródmieściu. Przywieźli nas do więzienia, kilka dni tam byłam. W wagonach bydlęcych przetransportowali nas do Ravensbruck, do obozu koncentracyjnego. Ludzie byli wystawiani do komór gazowych, ja także byłam wydelegowana do tej komory, ale zostałam odstawiona cudem na bok, bo przypominałam córkę jednej ze strażniczek. W obozie byłam pół roku. Powróciłam potem do Warszawy, w której byłam urodzona i wychowana – mówiła Zofia Podzińska.
Jak Pani Zofia Podzińska znalazła się w Pionkach? – Ojciec był z zawodu strażakiem i w czasie wojny był w strukturach Armii Krajowej. Ciężko było znaleźć mu jakąś pracę. Znał się jednym ze strażaków stacjonujących w Pionkach, Wacławem Mazurem, który zapewnił moich rodziców, że przyjeżdżając do Pionek będą mieli gdzie mieszkać, a mój ojciec znajdzie pracę. Tak rodzice postanowili przyjechać w 1952 roku. Mój ojciec był strażakiem, a moja mama kierowniczką żłobka, którą była przez czterdzieści lat, aż do emerytury – mówił Janusz Podziński.
Pani Zofa Podzińska urodziła się 21 kwietnia 1926 roku, w tym samym dniu urodziła się królowa Anglii Elżbieta. - Ślub moja mama z ojcem wzięła 20 listopada 1948 roku, natomiast królowa wzięła ślub 20 listopada 1947 roku. Mama ma córkę Annę jako najstarszą i Elżbieta także ma córkę Annę jako najstarszą. W dziewięćdziesiątą rocznicę urodzin mojej mamy i królowej postanowiłem napisać życzenia do królowej. Za miesiąc przyszedł list zwrotny ze zdjęciem królowej z życzeniami i pozdrowieniami od Elżbiety II - opowiadał syn Pani Zofii, Janusz Podziński.
Oddano hołd bohaterom
Podczas, gdy wybuchło Powstanie Warszawskiego o Sile Armii Krajowej stanowiło 40-45 tys. żołnierzy. Powstanie, które miało trwać tylko kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. Bohaterzy biorący udział w powstaniu wykazali się ogromnym heroizmem i to im między innymi zawdzięczamy życie w wolnej Polsce. W czasie powstania w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Zginęło blisko 180 tys. cywilów. Około 500 tys. mieszkańców wygnano z miasta, które po powstaniu zostało doszczętnie zniszczone.
Powstańcy wobec olbrzymiej przewagi wroga mieli do dyspozycji tylko 2,5 tys. pistoletów, 1475 karabinów, 420 pistoletów maszynowych, 94 ręcznych karabinów maszynowych oraz 20 ciężkich karabinów maszynowych.
Skontaktuj się z autorem tekstu: DL |
VIP | Według mnie Pani Zofia Podzińska nie była uczestniczką Powstania Warszawskiego. Co Ty na to Wuju 01-08-2020, 20:38:29 + 21 - 11 odpowiedz |
Nowicjusz | Było, nie było - pisz Pan, że było! 02-08-2020, 15:22:54 + 8 - 10 odpowiedz |