W piątkowy wieczór Miejska Hala Sportowa w Pionkach stała się pięściarską stolicą Mazowsza. W walce wieczoru Damian Wrzesiński pokonał przez nokaut w czwartej rundzie Wenezuelczyka Otto Gameza. Uwaga wszystkich była skupiona także na walce Kamila Bodziocha z Marcinem Siwym, która od internetowego, żartobliwego wpisu stała się realną wojną na gali Tymex Boxing Night 12.
Walka wieczoru
Podczas gali w Pionkach Damian Wrzesiński (20-1-2) w czwartej rundzie pokonał Otta Gameza (19-3-1). "Wrzos" obronił pas międzynarodowego mistrza Polski wagi lekkiej. Obaj zawodnicy mieli podobne rekordy, jednakże przed rozpoczęciem walki większość ekspertów przewidziała gładką wygraną Wrzosa.
Wszystkie argumenty sportowe były tego wieczoru po stronie Damiana. Wenezuelczyka cechowała duża łatwość zadawania ciosów. Nie wystarczyło to jednak do odniesienia zwycięstwa z polskim pięściarzem. Otto Gamez za sprawą słabej defensywy nie był w stanie utrzymać Damiana Wrzesińskiego na dystansie. Walka zakończyła się w czwartej rundzie, kapitalnym nokautem Wrzosa.
Świetnie dysponowany Damian Wrzesiński znokautował w czwartej rundzie Wenezuelczyka Otto Gameza.
Twitterowa walka
Marcin Siwy (21-0, 9 KO) już w pierwszej rundzie pokonał Kamila Bodziocha (6-1, 2 KO) i zdobył pas "mistrza polskiego Twittera" w wadze ciężkiej. Geneza tej walki była szczególna. Taka, której polski boks jeszcze nie widział. Użytkownik Twittera "Ajtuj Szminka", rozpoczął akcję promującą to zestawienie pod hashtagiem #SiwyBodzioch. Dotarło to do promotorów, którzy coraz chętniej przyglądali się takiemu starciu. W końcu spełnili życzenie fanów i doprowadzili do tego starcia na gali w Pionkach.
Pas "mistrza polskiego Twittera" trafił do Marcina Siwego (znajduje się po lewo), który już w pierwszej rundzie znokautował Kamila Bodziocha.
Użytkownik ten obserwując dwóch zawodników i widząc ich mankamenty, między innymi kondycyjne zestawił tych dwóch pięściarzy ze sobą, tworząc pewnego rodzaju anty tezę pojedynku pięściarskiego, w którym dywaguje się na temat tego kto jest lepszy i kto ma jakie atuty. Mimo wszystko, emocji w tym pojedynku nie brakowało. Zawodnicy zawalczyli na bardzo krótkim dystansie, ale obaj zostawili swoje serca w ringu.
Jednym z najciekawszych pojedynków na gali Tymex Boxing Night 12 w Pionkach był bój toczony między Stanisławem Gibadło (4-0), a Tomaszem Gromadzkim (10-4-1). Walka potrwała pełen dystans, a więc sześć rund. Werdykt sędziów był niejednogłośny. Dwóch z nich wskazało 58-56 na korzyść Gibadły, zaś jeden 58-56 dla Gromadzkiego.
Stanisław Gibadło vs Tomasz Gromadzki
Jak oceniali piątkową galę szef Tymex Boxing Mariusz Grabowski oraz burmistrz miasta Pionki Robert Kowalczyk?
Burmistrz Pionek Robert Kowalczyk z wielkim entuzjazmem wypowiadał się na temat piątkowej gali. Zapowiedział tym samym, duże coroczne imprezy sportowe w naszymm mieście. - Bardzo dobrze. Ja myślę, że wiele samorządów chciałoby mieć taką promocję w telewizji polskiej. Szczególnie, że dzisiejsze wydarzenie stało na bardzo wysokim poziomie sportowym. Czas zacząć robić wydarzenia coroczne w naszym mieście – mówił burmistrz.
Szef Tymex Boxing Mariusz Grabowski podkreślał dobrą dyspozycję Damiana Wrzesińskiego, który toczył bój z Wenezuelczykiem Otto Gamezem w walce wieczoru. - Jestem bardzo zadowolony, bo ta gala pokazała, że jest wielkie zainteresowanie w naszym mieście i na pewno dobra promocja naszego miasta. Myślę, że będziemy tutaj cyklicznie wracać. Burmistrz zadowolony, samorząd zadowolony, kibice również. Jestem zadowolony. Cieszę się bardzo, że tą galę zrobiliśmy w Pionkach, z których sam pochodzę. Otrzymaliśmy wiele wiadomości od znajomych z Pionek, Polski i całego świata, że było świetnie. Damian toczył już trzecią walkę wieczoru. W pełni na to zasługuje, jest bardzo ambitny i marzy o najwyższych celach jakim teraz dla niego jest pas mistrza Europy. Nokaut na pewno mu się przyda, bo to jest waga lekka. Damian ostatnio nie nokautował, ale powiedział mi po walce, że do tego nokautu chciał doprowadzić i doprowadził. Myślę, że świetna walka, świetna gala, wszyscy powinni być zadowoleni – mówił szef Tymex Boxing Mariusz Grabowski.
Pojedynki kobiet
Aleksandra Sidorenko w pewnym stylu pokonała Karinę Kopińską podczas gali, która odbyła się w Miejskiej Hali Sportowej w Pionkach. Słynąca ze świetnej techniki Aleksandra Sidorenko jest brązową medalistką ME 2009, zaś w boksie zawodowym była już Mistrzynią Europy wagi lekkiej. Teraz chciałaby odzyskać pas EBU i to jak najszybciej, mimo panującej pandemii koronawirusa.
Było to drugie spotkanie w ringu tych pań. Pierwszy raz walczyły ze sobą w grudniu 2015 roku. Wtedy przez decyzję wygrała Ukrainka. Pojedynek w Pionkach był bliźniaczo podobny do tego sprzed pięciu lat. Walka potrwała pełen dystans, a więc osiem rund, po których zwyciężczynię wyłonili sędziowie. Dynamika oraz sprawne i szybkie uniki oraz zabójcze kontry zapewniły Ukraińce zwycięstwo. Dwóch sędziów punktowało na korzyść Sidorenko 80-72 i 79-73.
Aleksandra Sidorenko (po prawo) w pewnym stylu pokonała Karinę Kopińską, uzyskując znaczną przewagę punktową.
Drugim pojedynkiem kobiet na piątkowej gali było starcie Laury Grzyb z Bojaną Libiszewską. W boksie olimpijskim Laura Grzyb zdobyła Wicemistrzostwo Europy Kadetek i 2 razy była Mistrzynią Polski Seniorek. W boksie zawodowym przed pojedynkiem z Bojaną wygrała dwie ostatnie walki poprzez nokaut. W piątkowy wieczór dorzuciła do swojego rekordu trzecie zwycięstwo. W trzeciej rundzie walkę przerwał lekarz. Przyczyną była kontuzja, a dokładnie rozcięcie Libiszewskiej.
W pierwszych walkach gali Tymex Boxing Night 12 w Pionkach zwyciężali Ołeksandr Strecki (11-1-2), Maksymilian Gibadło (4-0) i Kamil Kuździeń (2-0).
Galę Tymex Boxing Night 12 w Pionkach otworzył pojedynek Kamila Kuździenia z debiutującym Ukraińcem, Dmytrem Żukowem. Polak miał całą walkę pod kontrolą, ostatecznie zwyciężając na punkty.
Wielkich emocji dostarczyła kibicom walka Maksymiliana Gibadły z Denisem Mądrym. Walka od samego początku była bardzo wyrównana. Finalnie, decyzją sędziów zwyciężył Gibadła.
Ogrom emocji pojawił się także w walce Ołeksandra Streckiego z Tarasem Gołowiaszczenką (3-3). 34-letni reprezentant Polski pokonał mniej doświadczonego Ukraińca w piątej rundzie. Wtedy przyjezdny został zdyskwalifikowany przez sędziego ringowego za niesportowe zachowanie.
Skontaktuj się z autorem tekstu: DL |