Wiosną 2013 roku miały rozpocząć się pierwsze prace przy budowie toru do wyścigów motocyklowych w okolicach Pionek. Tak przynajmniej zapewniał we wrześniu 2012 roku Piotr Surowiec, reprezentujący spółkę Polskie Tory Wyścigowe. Co zmieniło się od tamtego czasu? Praktycznie nic.
Od ponad trzech lat opisujemy problemy, z jakimi zmagał się inwestor, żeby rozpocząć budowę toru. Głównie chodziło o uzyskanie pozwoleń środowiskowych i wykonanie koniecznych raportów oddziaływania inwestycji na środowisko.
OSTATNI ŚLAD INWESTYCJI - ROK 2009
Jak udało nam się dowiedzieć ostatnie dokumenty w sprawie budowy toru do wyścigów motocyklowych wpłynęły do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie w 2009 roku! Od tamtej pory nie ma żadnych śladów tej inwestycji!
- 23 września 2009 roku wydane zostało postanowienie, w którym stwierdzono obowiązek przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. Określony został zakres raportu dla tego przedsięwzięcia. W dniu 20 października 2009 roku wójt gminy Pionki wydał postanowienie, w którym nałożył na spółkę Polskie Tory Wyścigowe obowiązek sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko dla przedsięwzięcia polegającego na budowie motoryzacyjnego toru szkoleniowo-wyścigowego. Inwestorem w obu przypadkach były Polskie Tory Wyścigowe Sp. z o.o. Od września 2009 roku żadne inne dokumenty w tej sprawie nie wpłynęły – informuje redakcję Pionki24 Agata Antonowicz, starszy specjalista ds. komunikacji społecznej i kontaktów z mediami w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie.
KRÓTKA HISTORIA JEDNEJ INWESTYCJI
Temat budowy za 20 milionów złotych toru do wyścigów motocyklowych, jak żadna inna inwestycja rozbudzał i rozbudza wyobraźnię nie tylko mieszkańców Pionek, ale i tysięcy motocyklistów w całej Polsce. Od momentu podpisania pierwszej umowy dzierżawy terenu pod budowę toru, co miało miejsce w grudniu 2008 roku, opisywaliśmy tą sprawę dziesiątki razy. Prześledźmy krótko jej historię.
30 grudnia 2008 roku – podpisana została pierwsza umowy dzierżawy gruntów, na których miał powstać tor. Usłyszeliśmy wtedy, że budowa ma rozpocząć się 2-3 miesiące po tym, jak tylko uda się uzyskać odpowiednie pozwolenia.
Wrzesień 2010 rok – Pionki odwiedził znany bokser Przemysław Saleta, który miał być ambasadorem projektu. Piotr Surowiec, przedstawiciel inwestora, zapowiadał wtedy, że raport środowiskowy będzie gotowy pod koniec 2010 roku, a po torze będzie można już jeździć w roku 2011.
12 września 2012 rok – podpisana została kolejna umowa dzierżawy 56 hektarów gruntu po byłych zakładach zbrojeniowych „Pronit” w okolicach wsi Adolfin. Od Piotra Surowca usłyszeliśmy wtedy: - Wiele poważnych firm zadeklarowało udział w tym przedsięwzięciu. Wiosną 2013 roku planujemy rozpocząć pierwsze prace. Na koniec tylko podam przykład toru w portugalskim mieście Portimao, jednego z najnowocześniejszych w Europie. Zanim wbito pierwszą łopatę i rozpoczęto budowę, to prace nad projektem trwały osiem lat.
8 marca 2013 rok – redakcja Pionki24 otrzymuje krótką informację od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska: - Od września 2009 roku żadne dokumenty w tej sprawie do nas nie wpłynęły.
Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z Piotrem Surowcem, przedstawicielem inwestora, reprezentującym spółkę Polskie Tory Wyścigowe. Po kilkukrotnych próbach otrzymaliśmy SMS-em informację, że Pan Piotr przebywa obecnie za granicą i wraca w niedzielę. Do sprawy wrócimy w przyszłym tygodniu.
Inwestycja Tor Pionki: Pierwszy etap inwestycji szacowany jest na ponad 20 milionów złotych. Obejmuje on budowę nitki toru asfaltowego o długości 4200 metrów (jeden z najdłuższych torów w tej części Europy), 11 metrów szerokości i 12 metrów szerokości na prostej startowej oraz parking i depo. W sezonie zatrudnienie przy torze miałoby znaleźć około 50 osób.
Skontaktuj się z autorem tekstu: JaW |
Pan Piotr przebywa za granicą i tam telefony nie działają:)Smiech na sali i dajcie juz spokój z tym torem bo on i tak nigdy nie powstanie! 15-03-2013, 17:56:25 0 0 odpowiedz |
Być może tor Pionki nie powstanie, tylko tak się zastanawiam , po co było podpisywać umowę dzierżawy? Dla picu? 16-03-2013, 00:13:47 0 0 odpowiedz |
W tym mieście nigdy nic takiego nie powstanie. Cichociemny menago dba o dobre stosunki z plebanem i murawę na stadionie..co z tego, że jest szansa na ściągnięcie do PIonek inwestorów i szansa na tak potrzebne miejsca pracy? Co z tego? On ma ciepłą posadkę..ech 18-03-2013, 06:56:17 0 0 odpowiedz |
Co dalej z tym torem. Może redakcja uzyska jakieś informacje i podzieli się z mieszkańcami. 14-05-2013, 22:45:31 0 0 odpowiedz |
Redakcja stara się uzyskać jakieś informacje. Tylko problem w tym, że osoba najbardziej tym zainteresowana i pomysłodawca toru nie jest skłonny ich udzielić i jakby unika redakcji. 15-05-2013, 08:43:38 0 0 odpowiedz |
Czyli wielkie hallo, a potem jak zwykle, zwijamy żagle i zwalamy winę na innych. Typowo pionkowskie podejście do inwestorów i inwestycji w mieście. Domniemywam, że z rondem na załamanku będzie podobnie. 15-05-2013, 22:40:45 0 0 odpowiedz |
do "seno"...Jak rozumiec stwierdzenie "Typowe pionkowskie podejście do inwestorów i inwestycji w mieście" ? W tym wypadku postepowanie "inwestora" wyraźnie wskazuje na jego podejście do tej sprawy. On to po prostu olał. 16-05-2013, 08:24:16 0 0 odpowiedz |
Witam, myślicie że władze miasta akurat w tym przypadku zawaliły sprawę? Nie wiem czy widzieliście na mapie działkę którą inwestor wydzierżawił. Większa jej część położona jest już na terenie Natura 2000 i to zarówno w obszarach Dyrektywy Ptasiej jak i Siedliskowej. Ja mieszkam na takim terenie i żeby postawić jakąkolwiek komórkę czy cokolwiek innego zrobić na działce, to dodatkowo zawsze muszę starać się o pozwolenia środowiskowe. Więc wyobraźcie sobie co musi zrobić ktoś celujący w taką inwestycje. Nie wiadomo ile ślimaków czy ptaków musiałby przenieść, jakie ekrany musiałby zainstalować itp., dodatkowo przez działkę biegnie droga łącząca Sokoły z Maryno, Słupicą, Códnowem itp., a zamknięcia tego przejazdu mieszkańcy tak łatwo nie odpuściliby. Wystarczy popatrzeć na zezwolenia wydane dla firmy Ezo Recykling i na obostrzenia, chociaż inwestycja nie leży bezpośrednio na terenie Natura 2000, a także na tor w Portugalii który często w wypowiedziach inwestora jest przytaczany, on też nie leży bezpośrednio na terenie Natura 2000. Osobiście wolałbym zakupić grunty orne i tam wybudować tor jak Michalczewski koło Szydłowca, zamiast walczyć z wiatrakami, bo nie chce mi się wierzyć że coś na czym poważnie łapę trzyma UE, można łatwo przeskoczyć. 16-05-2013, 08:55:40 0 0 odpowiedz |