Mieszkańcy domów prywatnych przy ulicy Kozienickiej w Pionkach już od kilku lat nie mogą się doprosić remontu kilkudziesięciu metrów chodnika. Po każdych większych opadach deszczu wejścia do posesji zamieniają się w rwące potoki. Ludzie nie mogą suchą stopą wyjść ze swoich domów, a piesi zamiast chodnika używają jezdni.
- Już od kilku lat składamy pisma w tej sprawie. Każdego roku płacimy 700 złotych podatku od nieruchomości. Na co idą nasze pieniądze? Na kolejne fontanny i kupowanie kwiatków? Zimą są problemy z odśnieżaniem, teraz brodzimy po kostki w wodzie. Po deszczu woda stoi nawet do 15 centymetrów wysokości – denerwuje się Pan Daniel, jeden z mieszkańców prywatnych domów przy ulicy Kozienickiej w Pionkach.
Mieszkańcy tej ulicy już od kilku lat walczą o remont kilkudziesięciu metrów chodnika na odcinku od ulicy 15 Stycznia (od baru „Smak”) do skrzyżowania z Dębową. Jest on naprawdę w fatalnym stanie. Wyrwy, nierówności, błoto, połamane płyty, zapadnięte wgłębienia, rozlewiska wody rozciągające się od bramy do bramy, stojąca woda po deszczu nawet do 15 centymetrów wysokości.
zdjęcie: tak wyglądał chodnik przy ulicy Kozienickiej w poniedziałek rano.
MIESZKAŃCY PISZĄ PETYCJE...
Jak uważają mieszkańcy stan techniczny chodnika straszy przyjezdnych oraz gości. Jest także dużym kontrastem w stosunku do wybudowanego przejścia podziemnego pod torami.
- Większość mieszkańców domów prywatnych przy ulicy Kozienickiej to osoby starsze i niepełnosprawne ruchowo. Przecież jest to główna trasa na Nowy Cmentarz. Z uwagi na stan techniczny chodnika, większość ruchu pieszego odbywa się po prawej i lewej stronie jezdni. W ten sposób stwarzane jest zagrożenie, zarówno dla kierowców, jak i pieszych – petycję o takiej treści w październiku ubiegłego roku skierowali ludzie mieszkający w domach prywatnych przy ulicy Kozienickiej.
...WŁADZA ODPOWIADA
W 2010 i 2011 roku mieszkańcy składali petycje do burmistrza, pod którymi podpisało się w sumie ponad sto osób. Na każde z nich otrzymywali od zastępcy burmistrza Stanisława Mazura, podobne wyjaśnienia. W roku 2010 dowiedzieli się, że remont będzie uwzględniony w budżecie na 2011, a w roku 2011, że w budżecie na 2012.
zdjęcie: po każdych większych opadach deszczu mieszkańcy domków przy ulicy Kozienickiej nie mogą bezpiecznie wyjść ze swoich posesji.
Jak czytamy w odpowiedzi skierowanej z magistratu „...Remont chodników ulicy Kozienickiej będzie możliwy do wykonania po zabezpieczeniu przez Radę Miasta środków w budżecie gminy i w przypadku dysponowania odpowiednią ilością środków finansowych na jego realizację...”
- Byliśmy w tej sprawie kilka razy w Urzędzie Miasta. Usłyszeliśmy nawet, że jest to boczna ulica i dlatego będzie ciężko o jakikolwiek remont. Raz przyjechała nawet jakaś komisja, ale tak szybko jak przyjechali, tak jeszcze szybciej odjechali. Z nikim nie zdążyli nawet porozmawiać - dodaje na koniec Pani Agnieszka z ulicy Kozienickiej.
Skontaktuj się z autorem tekstu: JaW |
Jak zwykle sławne słowa Pana Mazura:zaraz,niedługo,w najbliższym czasie.Przecież to może szlag człowieka trafić. 05-11-2012, 13:25:25 0 0 odpowiedz |
Jestem mieszkancen tej ulicy od 20-tu lat i tyle czasu piszemy prośby o remont nawierzchni chodnika, cżęśc włądz naszego miasta pełni swe funkcje kilkakrotnie i nigdy nie była nami zainteresowana, od dziś będziemy się starali rejestrować "ciepłe" wypowiedzi spacerujących tą miejską wizytówką gości wesel,komunii,styp i innych uroczystości odbywających się w dwóch lokalach znajdujących się na krańcach naszej ulicy.Może ktoś z naszych lokalnycch radnych zajmie się tą naszą miejską "wizytówką" 05-11-2012, 15:16:57 0 0 odpowiedz |
Jak sobie ktoś z rodziny Janeczka kupi tam domek to i pieniądze na nowy asfalt sie znajdą! 05-11-2012, 16:19:25 0 0 odpowiedz |
Szkoda że władze z mieszkańcami się nie liczą. Tylko przy wyborach są blisko swoich wyborców. Po wygranej zaczynają życie w innym świecie zapominając o innych. Po co fontanny w Pionkach jak nogi można sobie połamać na chodnikach. 06-11-2012, 11:17:18 0 0 odpowiedz |
12 lat mieszkam na tej ulicy i ... No właśnie i co ? Chodzi o to,że nic... Ulica nie zmienia swojego charakteru i go nie zmieni. Po tylu latach jedyną różnicę dostrzegam tylko w zmieniających się co jakiś czas elewacjach domów... Nawet o przycięcie gałęzi rosnących wzdłuż ulicy drzew trzeba prosić. Nie wspomnę o zalegających jesienią liściach, które co niektórzy mieszkańcy grabią sprzed swoich posesji na własną rękę, przyzwyczajeni do tego, że służby miejskie zrobia to, owszem, ale dopiero jak spadną pierwsze śniegi :) Temat wymiany chodników przy Kozienickiej jest dla władz miasta najmniej istotną sprawą, którą powinni się zająć. Dlaczego ? Bo najważniejsza dla miasta jest zieleń obok UM i przy głownych arteriach. Oczywiście nie mam nic przeciwko, tylko nie w takiej skali wydatków na ten cel. Szybko licząc, za pół miliona złotych mielibyśmy ok 3000 m kw. nowiutkich chodników. Acha i jeszcze jedno... Pewnej niedzieli byłem świadkiem zatrzymania przez policję idącej na wysokich obcasach młodej kobiety. Nie szła, jak każdy się domyśli, chodnikiem tylko ulicą. Cel policjantów był jeden - wlepić mandat za chodzenie ulicą. Proszę wyobrazić sobie reakcję zaskoczonej i oburzonej tym faktem dziewczyny... Obyło się bez kary, ale jak powiadają "smród i niesmak" pozostał. Na koniec już apeluję do Władz miasta o rozsądek w podejmowaniu decyzji i sensowne dzielenie budżetu... 09-11-2012, 09:22:57 0 0 odpowiedz |
O czym my tu piszemy, wystarczy spojrzeć na \"najczęściej\" uczęszczaną ulicę u naszego \"ukochanego\" burmistrzunia tam gdzie mieszka, chodnik jak talala. Dodaję, na pisma kierowane do niego, nawet z nimi się nie zapoznaje, zleca zastępcy, który nie czyta do końca, gdyż w głowie tylko fontanna i jego relaks przy niej, brak tylko jeszcze palmy i stoliczka z drinkiem. Co nie wykluczone, że zostanie to ujęte w budżecie na 2013 rok, o czym przekonamy się po 15.11.2012 r. 10-11-2012, 20:19:22 0 0 odpowiedz |