Redakcja Pionki24 po raz kolejny wystąpiła z wnioskiem do Urzędu Miasta o udostępnienie informacji publicznej. Tym razem z pozytywnym skutkiem. Za pierwszym razem odpowiedzi, a właściwie pokaz ignorancji zaprezentował nam zastępca burmistrza Stanisław Mazur. Więcej na ten temat TUTAJ

Remont wybudowanego w latach '30 Kasyna Urzędniczego i otwarcie w tym miejscu Centrum Aktywności Lokalnej to jedna z tych inwestycji, która cieszy się sporym zainteresowaniem mieszkańców. Do mediów w ostatnich miesiącach przedostawały się jedynie informacje o kolejnych przetargach na zakup sprzętu i wyposażenia. Cały czas próżno było szukać odpowiedzi na pytania, kiedy nastąpi otwarcie i z czego wynikają opóźnienia.

- Zmiany terminu zakończenia projektu spowodowane są procedurami zamówień publicznych, rozliczeniami finansowymi z Mazowiecką Jednostką Wdrażania Programów Unijnych oraz brakiem refundacji wydatków z 2012 roku w wysokości 532 tysięcy złotych – tłumaczy Ryszard Szwabowicz, kierownik wydziału inwestycji i rozwoju w Urzędzie Miasta w Pionkach.

Wiadomo również, jakie środki przeznaczono na utrzymanie CAL w budżecie miasta na 2013 rok. Ma to być w sumie ponad 390 tysięcy złotych, z czego wynagrodzenia i pochodne od nich pochłoną 285 tysięcy złotych. Obecnie urząd w ramach utrzymania budynku płaci za dostawy energii elektrycznej i cieplnej. Średni miesięczny koszt to około 3 tysiące 880 złotych.

Docelowo w Centrum Aktywności Lokalnej powinno znaleźć pracę co najmniej 10 osób. Wszystkim będzie zarządzał kierownik, który zostanie wybrany zgodnie z przepisami dla pracowników w jednostkach samorządowych.

Czym w ogóle ma zajmować się CAL? W dużym skrócie ma to być miejsce służące promocji miasta, które ma pobudzać i skupiać aktywność społeczną mieszkańców. W budynku dawnego Kasyna ma znajdować się szereg instytucji, jak centrum organizacji pozarządowych i wolontariatu, galeria sztuki „Format”, izba regionalna „Czarna Płyta”, punkt informacji turystycznej czy studio medialnego kontaktu z obywatelami.

- Sprawą gospodarowania majątkiem, w tym prowadzeniem restauracji, będzie zajmowało się kierownictwo CAL-u. Obecnie koncepcja zarządzania jest na etapie analizy – mówi Szwabowicz.

Od redakcji: Nie chcemy być posądzani o złośliwość, ale w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy słyszeliśmy już kilka różnych dat uruchomienia placówki pod nazwą CAL. Prędzej czy później to w końcu nastąpi, ale my nie o tym. Otwarcie to tylko przecięcie wstęgi, zjazd oficjeli, wspólne zdjęcia i możliwość pochwalenia się pięknym budynkiem na zewnątrz. Coś, co samorządowcy lubią chyba najbardziej. Potem trzeba jednak zabrać się do pracy i tu jest rzecz najważniejsza. Kluczowy będzie wybór odpowiedniej osoby na stanowisko kierownika. Zapewne zaraz pojawią się głosy, że kandydat już dzisiaj jest znany i będzie to nadanie polityczne. Jeśliby nawet tak się stało, to przed tym człowiekiem będzie naprawdę trudny orzech do zgryzienia. Potrzeba pomysłów, zdolności menadżerskich, rzutkich i odważnych decyzji, kontaktów. Jeśli tego nie będzie, to za 2-3 lata powiemy, że ponad 6,5 miliona złotych wyremontowaliśmy „perełkę” Pionek, która pozostanie tylko ozdobą, jak bombka na choince i niczym więcej. Może się mylę, ale nie o efekty wizualne tutaj chodzi. /JaW/