Proch Pionki, klub sportowy z prawie 90-letnią historią może zniknąć z piłkarskiej mapy Polski. Od poniedziałku Proch nie ma prezesa. Do dymisji podała się też większość członków zarządu. Z klubu odszedł trener Łukasz Glista, a większość piłkarzy szuka już sobie nowych klubów.
- To nie jest straszenie. Sytuacja Prochu jest bardzo trudna. Jeżeli w najbliższą środę nie zostanie wybrany nowy zarząd, to działalność klubu będzie musiała zostać zawieszona – mówi wprost Wojciech Banaś, były już prezes Prochu.
Gorąca atmosfera towarzyszyła poniedziałkowemu walnemu zebraniu członków KS Proch. W hali sportowej zebrało się kilkadziesiąt osób. Nie tylko działacze i piłkarze. Byli również kibice. Władze miasta reprezentował burmistrz Marek Janeczek. Zabrakło za to przedstawicieli Rady Miasta, chociaż też otrzymali zaproszenie.
POD ŚCIANĄ
- Bez pomocy miasta nie mamy żadnych szans na dalszą działalność. W pierwszej połowie 2013 roku otrzymaliśmy dofinansowanie na poziomie 50 tysięcy złotych. Za te pieniądze musieliśmy utrzymać seniorów i dwie drużyny młodzieżowe w lidze mazowieckiej. To są dalekie wyjazdy, stypendia, rozmaite opłaty w związkach piłkarskich. Tak dalej się po prostu nie da – nie ukrywa Banaś.
Środowe zebranie zgromadziło w hali sportowej kilkadziesiąt osób. Byli nie tylko działacze i piłkarze, ale również kibice
Proch jest chyba jedynym klubem w radomskiej lidze okręgowej, w którym piłkarze grają bez premii meczowej. Dla porównania Sokół Przytyk, który w niedzielę wywalczył awans do IV ligi, tylko na pierwszą połowę roku wydał ponad 100 tysięcy złotych na sam zespół seniorów.
TRENER ZREZYGNOWAŁ
Piłkarska drużyna seniorów od 1 lipca pozostaje bez trenera. Łukaszowi Gliście, który z Pionkami jest związany od 2006 roku, skończyła się umowa.
- Definitywnie rezygnuję z pracy w Prochu. Skupię się teraz na prowadzeniu młodzieży – przyznaje Glista.
Swoje odejście zapowiada też większość piłkarzy. Nowych klubów będą szukać Piotr Bolek, Piotr Cichawa, Kamil Molga, Patryk Wachowicz, Krzysztof Blank, Tomasz Kołodziejczyk. Najlepszy strzelec Mateusz Szczepański ma propozycję z Sokoła Przytyk. Po wypożyczeniach do Broni Radom powinni wrócić Mateusz Kołodziej, Damian Żurowski i Adrian Pryciak. Na dobrą sprawę nie wiadomo, kto miałby grać w nowym sezonie.
PREZES DO DYMISJI
W poniedziałek do dymisji podał się nie tylko prezes Prochu, ale również większość członków zarządu. Z dalszego sponsorowania klubu wycofał się też Mariusz Grabowski z firmy Tymex. Głównym powodem takiego dramatycznego kroku jest zmniejszające się z każdym rokiem dofinansowanie ze strony samorządu oraz brak płynności finansowej.
- Deklaruję i będę deklarował pomoc ze strony miasta. Zapisuję wszystkie uwagi i mam nadzieję, że na środowe zebranie przyjdę z pozytywną informacją – zapowiada burmistrz Marek Janeczek.
Zapowiedź burmistrza nie wzbudziła aplauzu na sali. Nie zmieni też raczej decyzji dotychczasowych działaczy i sponsora, którzy nie mają zamiaru zmieniać swojego stanowiska. - Od ilu już lat to słyszymy. Co pół roku jest to samo. 20-tysięczne Pionki od lat grają w lidze okręgowej. Dlaczego inni potrafią, a u nas się nie udaje – mówili zdenerwowani kibice.
- Często na mieście słyszę od ludzi, że nie wierzą w to, że Proch może upaść. To nie jest straszenie. Nasza sytuacja jest bardzo trudna. Jeżeli w środę nie wybierzemy nowego zarządu, to będziemy musieli zawiesić dalszą działalność - mówi wprost Wojciech Banaś, były już prezes Prochu.
W ŚRODĘ DOGRYWKA
Poniedziałkowe obrady zostały przerwane. Przede wszystkim dlatego, że na sali było obecnych tylko kilku członków klubu uprawnionych do głosowania. Nie zgłoszono osób do nowego zarządu. Zebranie ma zostać dokończone w najbliższą środę o godzinie 17. Jeżeli wtedy nie uda się wybrać prezesa ani zarządu klubu to działalność Prochu zostanie zawieszona. To oznacza, że drużyna seniorów ani grupy młodzieżowe nie przystąpią do rozgrywek piłkarskich rundy jesiennej.
Skontaktuj się z autorem tekstu: JaW |
Gdzie ci radni tylko kase potrafią brać , zajmować się pierdołami, kwituszkami a gdy chodzi o klub piłkarski ich nie ma dla wielu ludzi pójści w niedziele na mecz to jedyna rozrywka w tym mieście a oni nawet to chcą zniszczyć. Szacunek dla burmistrza że potrafił przyjść sam na to spotkanie wiedząc że nie będzie to dla niego łatwe. 02-07-2013, 13:36:20 0 0 odpowiedz |
No cóż, zawsze to można pójść w niedzielę do KASYNA zamiast na mecz. HE he he. Pewnie miasto rzuci jakieś ochłapy na przetrwanie a Proch będzie grał juniorami o utrzymanie w okręgówce. 02-07-2013, 15:30:35 + 1 0 odpowiedz |