TYLKO W PIONKI24! Dokładnie rok temu, 8 czerwca 2012 roku, w jednej z hal byłego wydziału PA na terenie dawnych zakładów zbrojeniowych Pronit w Pionkach doszło do tragicznego w skutkach wypadku. W wyniku wybuchu i pożaru zginęli tam dwaj mężczyźni. Dodatkowego dramatyzmu całej sprawie dodaje fakt, że zdarzenie miało miejsce niespełna miesiąc po tym, jak Prokuratura Okręgowa w Radomiu umorzyła postępowanie w sprawie innej tragicznej śmierci na Pronicie. W październiku 2010 roku zginął tam 25-letni mieszkaniec Pionek.
Do pożaru, którego następstwem był wybuch doszło 8 czerwca 2012 roku w jednej z hal byłego wydziału PA, popularnie nazywanego "bawełna", gdzie produkowana była nitroceluloza oraz tworzywa melaminowe. W wyniku wypadku ciężko poparzeni zostali dwaj mężczyźni w wieku 40 i 56 lat. Obaj po kilku dniach zmarli w szpitalach.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Rozpatrywane były trzy wątki. W każdym przypadku śledztwo zostało zakończone umorzeniem postępowania.
Wątek numer 1 – utylizacja i ochrona
Pierwszy wątek śledztwa dotyczył niedopełnienia obowiązków przez byłego syndyka Pronitu i władze Pionek w zakresie utylizacji poprodukcyjnych materiałów niebezpiecznych oraz należytego dozoru obszaru byłych zakładów Pronit.
Postępowanie w tej sprawie zostało umorzone. Prokuratura uznała, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.
- Zarówno syndycy, jak i władze miasta nie mieli świadomości w dacie dokonania transakcji kupna-sprzedaży przedsiębiorstwa, że na terenie Pronitu pozostawały materiały wybuchowe. Nie stwierdzono też by umyślnie i świadomie nie dopełnili swoich obowiązków związanych z utylizacją materiałów wybuchowych, jak i dodatkowego zabezpieczenia terenu i budynków – poinformowała nas Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Rok 2005 – dokumenty się zgadzały
Żeby wyjaśnić bliżej tą sprawę trzeba cofnąć się w czasie do roku 2005. Właśnie wtedy burmistrz Marek Janeczek podjął jedną z chyba najważniejszych i najtrudniejszych decyzji w swojej karierze politycznej. Za kwotę 14 milionów złotych zdecydował się na zakup terenu po byłych zakładach zbrojeniowych Pronit. W tamtym czasie decyzja była określana, jako niezwykle ryzykowna, ale konieczna.
Z dokumentów, do których dotarliśmy wynika, że w 2005 roku komisje powołane przez syndyka do przekazania majątku i przez burmistrza do jego przyjęcia, spisały środki chemiczne znajdujące się w magazynach. Środki te zostały przekazane do utylizacji w sierpniu 2010 roku. W akcie notarialnym oraz jego załącznikach, a także w protokołach zdawczo-odbiorczych brak jest informacji na temat innych niebezpiecznych substancji.
900 tysięcy złotych – kosztorys za oczyszczenie Pronitu
Ciekawy jest za to fakt, że w grudniu 2012 roku przedstawiciele Wojskowej Akademii Technicznej dokonali wizji terenu byłych zakładów Pronit. Przedstawili wtedy kosztorys opiewający na kwotę około 900 tysięcy złotych. Właśnie tyle według nich miałaby kosztować rekultywacja terenu po byłych zakładach zbrojeniowych w Pionkach.
Dodatkowego dramatyzmu całej sprawie dodaje fakt, że wypadek z czerwca 2012 roku wydarzył się dokładnie miesiąc po tym, jak Prokuratura Okręgowa w Radomiu umorzyła postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 25-letniego mieszkańca Pionek. Do tego tragicznego zdarzenia doszło w październiku 2010 roku.
Tutaj jeszcze raz wracamy do aktu notarialnego i jego załączników z 2005 roku, kiedy miasto kupowało teren po byłym Pronicie. Z informacji do których dotarliśmy wynika, że syndyk nie przekazał wtedy miastu wykazu budynków, w których prowadzona była produkcja materiałów wybuchowych. Wykaz ten miasto otrzymało od firmy FAM, ale już po wypadku i tragicznej śmierci 25-latka w październiku 2010 roku!
Wątek numer 2 – nitroceluloza
Skąd więc w hali na terenie Pronitu wzięła się nitroceluloza włóknista, która doprowadziła w czerwcu 2012 roku do śmierci dwóch osób? Prokuratura Okręgowa w Radomiu na to pytanie nie znalazła odpowiedzi. Wątek dotyczący zgromadzenia w okresie od 17 czerwca 2011 do 27 grudnia 2011 roku, bez wymaganego zezwolenia, w budynku należącym do Miasta Gminy Pionki substancji wybuchowej w postaci nitrocelulozy, został umorzony wobec niewykrycia sprawców.
Wątek numer 3 – niedopełnienie obowiązków
W tym przypadku śledztwo również zostało umorzone wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Ustalenia radomskiej prokuratury jednoznacznie wskazują, że pożar nie był procesem samoistnym, tylko został zainicjowany przez człowieka.
- Do pożaru doszło w opuszczonym budynku, w którym nie prowadzono już żadnej działalności gospodarczej. Zdaniem biegłego mężczyźni przyczynili się do tego zdarzenia. Ich śmierć nastąpiła w następstwie poparzeń dużych powierzchni całego ciała i niewydolności wielonarządowej – wyjaśnia rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne. Zostało zaskarżone do sądu. Sąd Rejonowy w Kozienicach nie wydał jeszcze orzeczenia w tej sprawie. Odroczył posiedzenie do 9 lipca 2013 roku.
Do sprawy wrócimy. Przedstawimy kolejne, równie ciekawe wątki.
Postscriptum: 30 listopada 2012 roku wojewoda mazowiecki wydał decyzję administracyjną dotyczącą umieszczenia terenów po byłym Pronicie w wykazie obiektów podlegających obowiązkowej ochronie. Burmistrz Pionek odwołał się od tej decyzji, a w lutym 2013 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych uchyliło decyzję wojewody. Z ostatnich ustaleń Pionki24 wynika, że 29 maja 2013 roku wojewoda mazowiecki ponowił swoją decyzję.
Skontaktuj się z autorem tekstu: JaW |