Kazimierz Styś, który służył w Obwodzie AK Kozienice próbował we wtorek odnaleźć zakopane przez siebie w 1944 roku archiwum i broń. Niestety – bez powodzenia. (Fot. Łukasz Wójcik)
Zobacz w serwisie echodnia.eu TUTAJ
Życiorys 89-letniego Kazimierza Stysia (Na zdjęciu, w środku. Obok Marcin Sołtysiak z radomskiej delegatury IPN) to gotowy scenariusz na film. W czasie II wojny pracował z konieczności w wytwórni prochu w Pionkach, produkując amunicję dla Niemców, a jednocześnie służył w Armii Krajowej. Najpierw zajmował się łącznością, by potem awansować na szefa obwodu organizacyjnego, zbierając między innymi informacje dotyczące konspiracji.
- W listopadzie 1944 roku, mając świadomość, że niedługo na tym terenie znajdą się Sowieci postanowiliśmy ukryć archiwum i broń – opowiadał we wtorek goszcząc w Pionkach. – Wszystko zostało schowane w trzech metalowych skrzyniach, które zakopaliśmy. Jedną z nich, z radiostacjami, później przeniesiono i w latach 70-tych przez przypadek wykopali ją robotnicy. Te dwie pozostałe nadal muszą pozostawać w ziemi.
Kazimierz Styś po zakończeniu wojny wciąż działał w podziemiu, został aresztowany przez UB, siedział w radomskim więzieniu. Został odbity z niego w akcji 9 września 1945 roku. Udało mu się na fałszywych dokumentach uciec z Polski, dotrzeć do Niemiec, a potem Austrii i Anglii. Stamtąd wyemigrował do Kanady. Do Pionek przyjechał we wtorek po wcześniejszych uzgodnieniach z historykami pracującymi w Radomskiej Delegaturze Instytutu Pamięci Narodowej. Oni też pomagali mu w próbie odnalezienia archiwum. Poszukiwania prowadzono na ulicy Spacerowej, która w 1944 roku była polną drogą i teraz wygląda zupełnie inaczej. Pomimo wskazówek i użycia wykrywacza metalu dwóch skrzyń nie udało się odnaleźć.
- Jestem zawiedziony, ale mam nadzieję, że moje wskazówki przydadzą się do prowadzenia dalszych poszukiwań - stwierdził Kazimierz Styś.
To, że nadal czynione będą starania mające na celu znalezienie archiwum potwierdza Marek Wierzbicki z IPN: - Będziemy szukać śladów w dokumentach, być może znajdzie się też ktoś, kto na ten temat coś wie. Niewykluczone, że przy kolejnych poszukiwaniach użyty zostanie lepszy sprzęt - zapowiedział.
/Piotr Kutkowski/
Skontaktuj się z autorem tekstu: JaW |
Lepszy sprzęt ? Ostrzejsze łopaty ? Nie no żartuje Powodzenia Życze 21-09-2012, 13:43:38 0 0 odpowiedz |