Prawdopodobnie w drugiej połowie czerwca miasto podpisze umowę z firmą, która zajmie się utylizacją 670 ton nitrocelulozy z terenów po byłych zakładach Pronit. Na przetarg wpłynęły trzy oferty. Najkorzystniejszą złożyło MESKO ze Skarżyska-Kamiennej, które usunięcie jednej tony nitrocelulozy wyceniło nie nieco ponad 11 tysięcy złotych. Unieszkodliwienie odpadów niebezpiecznych może kosztować blisko 7,4 miliona złotych. Jest szansa, że miasto nie dołoży do tego zadania z własnego budżetu ani złotówki.
TRZY OFERTY
Przetarg na likwidację tzw. drugiej "bomby ekologicznej" ogłoszony został 20 kwietnia. W terminie do 29 maja wpłynęły trzy oferty. Każda była na podobnym poziomie jeżeli chodzi o kryterium terminu wykonania. Pod względem cenowym tylko propozycja MESKO Skarżysko-Kamienna spełniła kryterium. Utylizację jednej tony nitrocelulozy MESKO wyceniło na 11 tysięcy 043 złotych, co przy wydobyciu 670 ton oznaczałoby całkowity koszt na poziomie nieco ponad 7,4 mln. zł.
Pozostałe dwie oferty, które przedstawiły firma UNI SAPER z Brzegu oraz konsorcjum Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia z Zielonki, BAKACHEM z Warszawy oraz CIS z Kobyłki były zdecydowanie droższe i przekraczały kwotę 7,7 miliona złotych, które miasto chciało przeznaczyć na rozbrojenie bomby.
- W najbliższych dniach będziemy przeglądali oferty i ewentualnie wzywali oferentów do składania oświadczeń. Szacujemy, że podpisanie umowy z wykonawcą i przekazanie terenu może nastąpić w drugiej połowie czerwca – mówi zastępca burmistrza Jolanta Sarnecka-Buczek.
Zadanie podzielono na trzy lata. Do 30 października 2017 roku mają zostać zneutralizowane 192 tony nitrocelulozy. W kolejnych latach 363 tony (do 30.10.2018) i 115 ton (do 30.08.2019).
DRUGA BOMBA
Całkowite rozbrojenie tzw. "bomby ekologicznej" może kosztować w sumie ponad 11 milionów złotych. Pierwsze roboty przy usunięciu zalegającej na byłym Pronicie nitrocelulozy zostały wykonane dwa lata temu. Wówczas szacowano, że koszt całego zadania (unieszkodliwienie 230 ton odpadów z powierzchni 28,4 hektara) wyniesie 3 miliony złotych. Podczas trwania prac ich wykonawca – Wojskowy Instytut Techniki Uzbrojenia z Zielonki - znalazł nowe pokłady niebezpiecznych odpadów poprzemysłowych. Pod koniec marca 2017 roku miasto podpisało aneks do wcześniejszej umowy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dzięki temu lokalny samorząd dostał kolejne dofinansowanie z NFOŚiGW na utylizację nitrocelulozy. Łącznie udało się uzyskać dotację na poziomie 9,4 mln. zł.
- W czwartek w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej składamy wniosek o 500 tysięcy złotych dotacji. Jeżeli udałoby się nam pozyskać te pieniądze, to wkład własny z budżetu miasta zostałby zredukowany do minimum – dodaje Sarnecka-Buczek.
Skontaktuj się z autorem tekstu: JaW |